Mejza "wypchnął" ją z Sejmu. Posłanka reaguje na doniesienia o farmie trolli
Łukasz Mejza dostał się do Sejmu, pozbawiając mandatu wieloletnią posłankę PiS z regionu lubelskiego Elżbietę Płonkę. Jak ujawniliśmy w WP, w kampanii wspierała go siatka fałszywych kont w mediach społecznościowych. Płonka przekazała Wirtualnej Polsce, że jej zdaniem potrzebna jest w tym temacie "publiczna dyskusja".
Jak ujawniliśmy w Wirtualnej Polsce, posła-elekta PiS Łukasza Mejzę w kampanii wyborczej aktywnie wspierała siatka kont w mediach społecznościowych. Profile zakładane były na fałszywą tożsamość. Zdjęcia pochodziły z sieci, a większość została wygenerowana przez sztuczną inteligencję. Trzy niezależne źródła wskazują, że organizatorem mógł być jeden z współpracowników posła.
Po interwencji WP Facebook zlikwidował wszystkie wskazane profile - ze względu na ich nieprawdziwy charakter. Jednocześnie amerykańska firma wyłączyła też część tych prawdziwych, które miały związek ze sprawą.
Na liście zablokowanych jest również konto asystenta posła. Ani Łukasz Mejza, ani jego współpracownik nie odpowiedzieli na nasze pytania w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płonka: potrzebna publiczna dyskusja
Mejza w poprzedniej kadencji wspierał Prawo i Sprawiedliwość. Został nawet wiceministrem sportu, jednak podał się do dymisji po tym, jak ujawniliśmy w WP, że jego firma oferowała wyjazdy zagraniczne na niesprawdzone kuracje dla nieuleczalnie chorych, w tym dzieci. Interes nie wypalił, ale wiele osób zostało oszukanych.
Polityk nadal jednak popierał PiS i partia odpłaciła mu się, dając mu miejsce na listach w Lubuskiem. Numer na liście nie był zbyt atrakcyjny - 11. Ale Mejzie i tak udało się dostać do Sejmu, zyskując prawie 10 tysięcy głosów. Wypchnął w ten sposób z parlamentu startującą z "czwórki" Elżbietę Płonkę.
- Sposób działania pana Mejzy był bezwzględny. Jego plakatami było obwieszone całe województwo. Z kolei plakaty innych kandydatów, w tym moje, były zrywane - mówiła tuż po wyborach Płonka.
Skontaktowaliśmy się z posłanką w związku z doniesieniami o farmie trolli Mejzy. - Po przeczytaniu artykułu mogę powiedzieć, że potrzebna jest dyskusja publiczna nad metodami stosowanymi w kampanii wyborczej z obszaru social mediów i korzystania ze sztucznej inteligencji w tym szczególnie opisanym przypadku - przekazała Płonka Wirtualnej Polsce.
Gdzie Mejza zyskał?
Podkreśliła, że nie ma pewności, ile takie działania dają politycznego zysku. - W przypadku mojej kandydatury w moim mieście Gorzowie Wielkopolskim, nie miało to przełożenia na głosy wyborców dla pana posła - powiedziała.
Faktycznie, jak spojrzymy na wyniki z Gorzowa Wielkopolskiego, to Elżbieta Płonka zyskała tam 2 595 głosów, podczas gdy Łukasz Mejza - zaledwie 321. Najwięcej głosów kontrowersyjny poseł zdobył w powiatach krośnieńskim oraz żagańskim. Tam Płonka zdobyła z kolei kilka razy mniej.
Posłanka przyznała, że jest jej żal, że nie dostała się do Sejmu. - Szczególnie że wiele spraw nie będę mogła kontynuować i zaufało mi ponad 9280 wyborców, którzy chcą, żebym ich reprezentowała. To na pewno jest strata. Pracowałam w trzech komisjach sejmowych, od roku dopiero byłam zawodowym posłem, gdyż ograniczyłam swoją pracę lekarską. Byłam zaangażowana w wiele trudnych, ludzkich spraw - powiedziała WP.
Czytaj więcej: