Sensacyjne informacje. Łukaszenka chciał uciec do Polski?
Alaksandr Łukaszenka w ubiegłym roku miał sondować możliwość ucieczki z Białorusi do Polski, a następnie do innego państwa - wynika z nieoficjalnych ustaleń mediów. Wszystko ze względu na groźby, jakie miał kierować wobec niego prezydent Rosji Władimir Putin. Od kilku dni stan zdrowia Łukaszenki jest obiektem wielu spekulacji.
Informacje o możliwym końcu reżimu Łukaszenki pojawiają się coraz częściej. Nasiliły się po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Białoruś, choć pozwoliła Rosjanom na atak z ich terytorium, sama się nie zaangażowała. Mińsk stworzył jedynie formację najemniczą GuardService, którą wysłano do Donbasu. To dla Kremla jednak za mało.
Putin miał wielokrotnie naciskać na Łukaszenkę, w tym grozić mu śmiercią. Teorie spiskowe nasiliły się, gdy zmarł szef białoruskiej dyplomacji Uładzimir Makiej w listopadzie 2022 roku. Jego zgon był niespodziewany. Według "Naszej Niwy" popełnił samobójstwo, ale nie milkną teorie, że mógł zostać otruty przez FSB. Szef fińskiego MSZ Pekka Havisto przekazał, że przed śmiercią bał się aneksji Białorusi przez Rosję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele wskazuje, że Alaksandr Łukaszenka już od dłuższego czasu miał obawy o swoje życie. Według nieoficjalnych informacji "Dziennika Gazety Prawnej", dyktator miał wiosną ubiegłego roku sondować w Warszawie możliwość ucieczki z Białorusi do Polski drogą lądową (cała Białoruś jest w zasięgu rosyjskich pocisków), a stamtąd ewakuację lotniczą do Chin, Wenezueli lub jednego z państw afrykańskich.
Pogorszył się stan zdrowia Łukaszenki
Białoruski dyktator w trakcie wizyty w Moskwie z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja źle się poczuł. Szybko wrócił do kraju. Zaczęły pojawiać się liczne spekulacje, opozycja informowała, że Łukaszenka doznał zapalenia mięśnia sercowego na tle infekcyjno-alergicznym.
Przez kilka dni nie wiadomo, co się działo z Łukaszenką. Niezależne media zwracały uwagę, że była to bardzo nienaturalna sytuacja, gdyż dyktator - zwłaszcza pod koniec tygodnia - jest bardzo aktywny. W niedzielę 14 maja nie pojawił się na oficjalnej imprezie z okazji Dnia Flagi, Godła i Hymnu Białorusi. Zamiast niego na oficjalnej imprezie przemawiał premier Raman Hałouczenka.
Łukaszenka niespodziewanie pokazał się w poniedziałek. Został nagrany podczas wizyty w centrum dowodzenia białoruskich Sił Obrony Powietrznej. Na lewej ręce miał widoczny bandaż. Według "Naszej Niwy" to dowód na konieczność podawania kroplówki.
Czytaj więcej:
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", "Nasza Niwa", WP