Łukaszenka pokazał się publicznie. Nieoczekiwana reakcja dyktatora
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka wystąpił publicznie pierwszy raz od wizyty 9 maja w Moskwie. Wtedy szybko wrócił do Mińska. Od kilku dni pojawiały się podejrzenia, że polityk jest chory, a jego stan się pogarsza.
"Według naszych źródeł Alaksandr Łukaszenka może mieć zapalenie mięśnia sercowego na tle infekcyjno-alergicznym" - przekazał w niedzielę białoruski opozycjonista i były dyplomata Paweł Łatuszka.
Ostatni raz Łukaszenka był widziany w Moskwie 9 maja. Dyktator był jednym z kilku gości zaproszonych na obchody Dnia Zwycięstwa. Już wtedy komentowano jego stan zdrowia, bo szybko opuścił Moskwę.
"To byłby prezent dla Kremla". Rządowa pełnomocniczka tłumaczy zatajenie listy do SAFE
Łukaszenka odwiedził strategiczny obiekt wojskowy
Tym razem Łukaszenka został nagrany podczas wizyty w centrum dowodzenia Białoruskich Sił Obrony Powietrznej. Wyglądał słabo, a na lewej ręce miał widoczny bandaż.
Jak donosi białoruska agencja BelTA, Łukaszenka miał wysłuchać raportu na temat organizacji i realizacji zadań alarmowych obrony powietrznej.
- Sytuacja nie jest krytyczna, ale są czynniki, które budzą niepokój - prezydent Białorusi złożył oświadczenie, odwiedzając centralne stanowisko dowodzenia Sił Powietrznych i Dowództwa Obrony Powietrznej.
- Nie ma potrzeby długich raportów. Przyjrzyjmy się temu, co dzieje się wokół naszego kraju, przede wszystkim w powietrzu. Bardzo często poruszamy kwestie bezpieczeństwa naszego państwa, szczególnie w przestrzeni powietrznej. Jak widzę, nie mamy teraz krytycznej sytuacji. Niemniej jednak istnieją czynniki, które budzą niepokój - powiedział Łukaszenka.
Dyktator zaznaczył, że wojska już od kilku dni są w stanie podwyższonej gotowości.
- Trzy dni po wydarzeniach obok nas. Mam na myśli obwód briański, gdzie zestrzelono cztery pojazdy latające. Musieliśmy na to zareagować. Od tego czasu my, nasi żołnierze, jesteśmy w stanie podwyższonej gotowości. Dlatego interesuje mnie sytuacja w kraju. I naturalnie kierunki i perspektywy rozwoju tej sytuacji - poinformował Łukaszenka.
Spekulacje o stanie zdrowia Łukaszenki zaczęły się 9 maja
Przypomnijmy, przywódca Białorusi odwiedził Moskwę 9 maja. Jak donoszą świadkowie, mężczyzna wyglądał blado, a na ręce miał widoczne bandaże, które mogą wskazywać na zakryte wkłucia od kroplówki.
Łukaszenka opuścił Moskwę wcześniej i po raz pierwszy w historii nie wygłosił przemówienia z okazji Dnia Zwycięstwa - podał m.in. doradca MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Nie pojawił się także 14 maja na oficjalnych obchodach Dnia Flagi w Mińsku.
Białoruski dyktator, według doniesień lokalnych mediów, po powrocie z Moskwy pojechał z całą świtą do Klinicznego Centrum Medycznego w Mińsku. Kolumna dyktatora czekała tam na niego dwie godziny.
Czytaj także: