Mąż posłanki Hojarskiej nie żyje
Hojarska przed budynkiem prosektorium Akademii Medycznej w Gdańsku (PAP/S. Kraszewski)
Posłanka Danuta Hojarska z Samoobrony rozpoznała zwłoki znalezione w niedzielę w Wiśle jako ciało swojego męża Ryszarda.
10.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Posłanka uczestniczyła w Gdańsku w sekcji zwłok przeprowadzanych w zakładzie medycyny sądowej. Hojarska nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.
Dyrektor jej biura Stanisław Serwin powiedział, że posłanka z całą pewnością rozpoznała ciało. Dodał, że identyfikacji dokonano na podstawie uzębienia.
Prokurator Wiesław Kuciński z Pruszcza Gdańskiego, który prowadzi sprawę i brał udział w sekcji, powiedział Radiu Gdańsk, że na razie nic nie wskazuje na to, iż mężczyzna został zamordowany. Potwierdzali to także lekarze, którzy nie zauważyli na ciele żadnych znaków świadczących o udziale osób trzecich.
Ostatecznie tożsamość Ryszarda Hojarskiego potwierdzą badania genetyczne. Ich wynik będzie znany za dwa tygodnie.
Ciało wyłowiono w niedzielę z Wisły w miejscowości Leszkowy koło Pruszcza Gdańskiego. Znaleziono przy nich paszport Hojarskiego.
Mąż posłanki zaginął w marcu. Hojarska ustaliła, że jej mąż tuż przed zniknięciem wsiadł do autobusu w kierunku Tczewa. Nieco wcześniej rozmawiał z córką. Nie powiedział jej jednak, że planuje jakąkolwiek podróż.
W kwietniu posłanka Samoobrony, przekonana że jej mąż nie żyje, prosiła Komendę Główną Policji o kamerę termowizyjną do odszukania zwłok w miejscu wskazanym przez jasnowidzów.
Od kwietnia mężczyzny szukał też elbląski Sąd Rejonowy. Wysłano za nim list gończy. Sąd przypuszczał, że Hojarski ukrywa się, czemu konsekwentnie zaprzeczała jego żona.
Wcześniej kilkakrotnie Hojarski nie stawiał się na rozprawy tłumacząc się złym stanem zdrowia.
Małżonkowie Hojarscy są oskarżeni o wyłudzenie maszyn rolniczych i kredyty łącznej wartości 200 tysięcy złotych. Finał znalazły natomiast inne sądowe sprawy, w których Ryszard Hojarski odpowiadał za czynną napaść na policjantów i fałszowanie dokumentów. W obu przypadkach uznano go za winnego. Dostał kary więzienia w zawieszeniu. (reb)