Mastalerek nie traci nadziei ws. misji Morawieckiego. Wskazał "dziwne" zachowania

Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek zdaje się nie tracić nadziei, że misja tworzenia rządu Mateusza Morawieckiego może się powieść. - Zawsze trzeba walczyć do końca. (…) Trzeba być gotowym na wszystkie scenariusze - ocenił w rozmowie w Programie I Polskiego Radia. Jako argument wskazał "dość dziwne", jego zdaniem, zachowania w politycznym froncie wspierającym kandydaturę Donalda Tuska na premiera.

Marcin Mastalerek
Marcin Mastalerek
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
oprac. WJR

22.11.2023 | aktual.: 22.11.2023 11:19

Marcin Mastalerek, pytany w Programie I Polskiego Radia o misję tworzenia rządu przez Mateusza Morawieckiego, zaznaczył, że "pan premier bardzo chciał, i to dobrze o nim świadczy, podjąć się tej misji". - Zawsze trzeba walczyć do końca, starać się, próbować - stwierdził szef gabinetu prezydenta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wszystko się może zdarzyć"

Jak wskazał Mastalerek, "premier będzie miał możliwość zaprezentowania nowego gabinetu, który będzie się różnił od poprzedniego, a później będzie mógł przedstawić zarówno swoje osiągniecia jak i osiągnięcia pani premier Beaty Szydło z ostatnich ośmiu lat, a także swoje plany na przyszłość".

- Oczywiście szanse na to nie są duże, dlatego że zarówno Lewica, jak i Trzecia Droga oraz Koalicja Obywatelska zapowiedziały, że będą głosowały razem - zauważył.

- Natomiast nie wszystkie akcje polityczne, które się podejmuje, podejmuje się z myślą o dniu dzisiejszym - stwierdził Mastalerek. - Dobrze, że premier walczy - podkreślił.

- Zwróćmy uwagę, że przed wyborami partia Razem, czyli część Lewicy, zapowiadała, że Donald Tusk nie będzie premierem, że postawią weto. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, że partia Razem nie wchodzi do tego rządu, a będzie, co jest dla mnie dość dziwne, za tym gabinetem - mówił Mastalerek. Jego zdaniem "wszystko może się zdarzyć, trzeba być gotowym na wszystkie scenariusze".

Droga do nowego rządu

13 listopada prezydent Andrzej Duda przyjął dymisję Rady Ministrów, która do czasu powołania nowego rządu będzie nadal sprawować obowiązki, a następnie, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, desygnował Mateusza Morawieckiego na premiera.

Prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.

Zgodnie z konstytucją, w ciągu 14 dni od powołania premier przedstawia Sejmowi program działania rządu wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Konstytucja stanowi, że jeśli w pierwszym kroku nie uda się wyłonić rządu inicjatywę w tworzeniu rządu przejmuje Sejm - kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Kandydatem KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy na premiera jest Donald Tusk.

Źródło artykułu:PAP
marcin mastalerekmateusz morawieckiAndrzej Duda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (317)