Marek Jurek: raport komisji likwidacyjnej WSI jest bardzo ciekawy
(RadioZet)
30.01.2007 | aktual.: 30.01.2007 12:20
: Panie marszałku, czy jest pan zaskoczony tym, że raport nie zostanie opublikowany 1 lutego, tak jak obiecywał nam prezydent? Prezydent powiedział w Turcji, że przekaże opinii publicznej 1 lutego raport. : Nieszczególnie, dlatego, że ja nie czekałem w jakimś napięciu, że to akurat tego dnia musi być opublikowane. 1 lutego to jest data wejścia w życie ustawy, która pozwala na ujawnienie i to jest data progowa. Więc to czy to się stanie 1, 5 czy 15, to akurat jakiś moich szczególnych emocji nie budziło. : Ale w każdym razie może, nie jest pan zaskoczony, przecież prezydent powiedział, że ujawni ten raport, a teraz okazuje się, że raport będzie 15, to może ktoś wprowadził prezydenta w błąd. : Prezydent nie prezydent nie mówił, że ujawni raport, tylko że ujawni informacje. : A jest pan zaskoczony, że Antoni Macierewicz mówi, że raport jeszcze nie jest gotowy, czy to też pana nie zaskakuje? : Nie, to chyba pani redaktor mówimy o dwóch różnych raportach. : Tak o raporcie, który ma ujawnić pan prezydent, raport z
weryfikacji. : To już mówimy o trzech raportach. Czym innym jest raport komisji likwidacyjnej, czym inny raport komisji weryfikacyjnej i czym innym... : Ja mówię tylko o tym jednym, o weryfikacyjnym. : i czym innym, pani redaktor, jest informacja prezydenta o treściach zawartych w raporcie komisji likwidacyjnej WSI, które mogą zostać ujawnione. : Nie, ale panie marszałku, ale Antoni Macierewicz mówi, że prezydent ujawni raport, który sporządza Antoni Macierewicz z komisji weryfikacyjnej. : Likwidacyjnej. : Nie, weryfikacyjnej. : To on nie jest gotowy. : No to on nie jest gotowy, to co przedstawi prezydent. : Ale ustawa, o której mówimy i ta data 1 lutego dotyczy informacji z raportu komisji likwidacyjnej. : To znaczy Antoni Macierewicz jest niekompetentny, bo mówi, że pan prezydent ma przedstawić to, co on ma sporządzić. : Być może pojawi się podstawa, ustawowa do ujawnienia i elementów tego raportu. : No tak mówi w „Rzeczpospolitej” pan Antoni Macierewicz. : Możliwe, że będzie o to zabiegał, możliwe, że
będzie o to zabiegał, natomiast data 1 lutego odnosi się do informacji zawartych w raporcie komisji likwidacyjnej. : No to ten raport jest gotowy, bo przecież ten raport ma komisję i pan marszałek się już zapoznał z tym raportem? : Tak, ale to nie znaczy, że będzie w całości ujawniony, w końcu są tam informacje, które powinny pozostać tajemnicą państwa. : Czyli rozumiem, że pan prezydent ma ujawnić raport komisji likwidacyjnej. : Elementy tego raportu. : I pan marszałek zna ten raport już. : Tak. : I wstrząsnął panem? : Jest bardzo ciekawy, robi wrażenie dotyczące szczególnie sfer, w których działalność, aktywność wojskowych służb informacyjnych jest czymś z punktu widzenia standardów demokratycznego państwa zaskakującym. Ale więcej pani na ten temat nie powiem… : No dobrze, ale czy ta działalność jest, była też w mediach. : …dlatego, że to jest, wiedza bardzo ekskluzywna, a to akurat jest wiedzą powszechną, informacje na ten temat były podawane i niestety to jest akurat fakt, który nie wymaga podawania
szczegółów, ale który trzeba stwierdzić, że niestety WSI działały również w mediach. Po co? : No właśnie, po co? : No to pewnie na ten temat się będzie toczyć debata publiczna i będą jeszcze kompetentne osoby wyjaśniać po co. : Zaskoczony pan był panie marszałku tym, że telewizja publiczna ujawniła nazwiska osób, które pracowały z WSI, okazało się, że one właściwie nie pracowały z WSI. : Tego filmu jeszcze nie widziałem, ale wiedziałem, że on ma się ukazać, ja się dowiedziałem jakieś kilka godzin przed emisją i nie oglądałem tego, ale tym, że coś takiego ma być to rzeczywiście byłem zaskoczony. : A dlaczego pan był zaskoczony, że telewizja publiczna daje przecieki, że ktoś dał przeciek z komisji? : Tak, dlatego że to jest, to było stosunkowo małe grono osób i, znaczy oczywiście znam opinię pana przewodniczącego Zemke, że to nie wypłynęło z komisji. Na pewno trzeba będzie zbadać skąd, dlatego że tajemnica państwowa powinna być chroniona. : Ja teraz nie rozumiem panie marszałku, jak to jest, że prezydent nie
może ujawnić tego raportu 1 lutego, skoro on jest gotowy. Pan poznał ten raport, zapewne już poznał ten raport marszałek Senatu, a tymczasem słyszymy od pana Wassermanna, że ten raport jest jeszcze nie gotowy, i że muszą go poznać marszałkowie Sejmu i Senatu, czy panowie wiedzą właściwie, co panowie chcą ujawnić? : Nie, pani redaktor, jeszcze raz powtarzam... : Ale tak samo mówił Zbigniew Wassermann. : Naprawdę ustalmy fakty, a potem będziemy je komentować, że czym innym jest raport, który nie może być w całości być ujawniany, dlatego, że zawiera informacje ważne dla bezpieczeństwa państwa, ważne dla służb, zawiera informacje o osobach, w stosunku do których nie ma żadnych podstaw żeby te informacje były ujawniane. A czym innym są informacje, które zostaną podane do wiedzy publicznej. : Może jeszcze przeczytam, co mówi Antoni Macierewicz. : Pani redaktor, co jest ważne dla opinii publicznej. To, gdzie Wojskowe Służby Informacyjne wychodziły poza zakres swojego upoważnienia prawnego, gdzie robiły rzeczy,
które do nich nie należą. I to opinia powinna wiedzieć. A to gdzie wypełniały normalne funkcje wojskowych służb specjalnych no to jest oczywiście coś, co powinno pozostać ze względu na bezpieczeństwo tajemnicą państwa. : Tak, panie marszałku, ale opinia też powinna wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi, skoro Antoni Macierewicz mówi tak „W Sejmie jest raport komisji likwidacyjnej...” : Pani redaktor, jeżeli pani jest zwolenniczką ujawnienia tego raportu, bo tak rozumiem, że takie jest pani stanowisko. : Tak. : No to stosowna ustawa została podjęta, przekroczymy datę progową pojutrze : Ale nie martwi to, co mówi Antoni Macierewicz, bo po pierwsze mówi, że musi przesłuchiwać Zbigniewa Siemiątkowskiego, pana Szmajdzińskiego, a przesłuchiwać nie może, bo komisja weryfikacyjna, jak pan marszałek doskonale wie nie ma takich... : To niech pani pyta, minister Macierewicz nie jest przewodniczącym komisji sejmowej, także niech pani z nim rozmawia. : Mówi tak „W Sejmie jest raport komisji likwidacyjnej, złożony tam dwa
miesiące temu, a pan prezydent ma ujawnić raport, którego sporządzenie zostanie mnie, zgodnie z ustawą, która wejdzie w życie z 31 stycznia, zlecone przez premiera”. Ma ujawnić premier to, co zrobił Antoni Macierewicz, a nie to, co jest w Sejmie. Coś pan rozumie teraz, czy pan jest w takim kłopocie, jak ja. : Jeszcze raz pani powtórzę, nie wiem, myślę, że... : Ale Zbigniew Wassermann też mówi, że to nie jest gotowe, no panie marszałku. : Ja mam wrażenie, że pani ma kłopoty ze zrozumieniem nie tylko tego, co mówi minister Macierewicz, ale co mówię również ja, a sam mam wrażenie, że wyrażam się bardzo jasno. Komisja likwidacyjna zakończyła swoje prace, przesłała swój raport zgodnie z dyspozycjami ustawowymi do prezydenta Rzeczypospolitej. : Dobrze, czy Antoni Macierewicz ma kłopoty jakieś ze zrozumieniem sytuacji. : I otrzymała go komisja do spraw służb specjalnych, równolegle oczywiście pracowała komisja weryfikacyjna, która sporządzi swój raport. : No dobrze, to w czym jest problem z posunięciem czasowym. :
Data 1 lutego, dotyczy elementów informacji raportu komisji likwidacyjnej. : Nie, Antoni Macierewicz twierdzi, że nie, to się myli? : Być może uważa, że i tamte i elementy tamtego raportu trzeba podać do opinii publicznej, ale to wymagałoby osobnego upoważnienia ustawowego. To nie jest niemożliwe. : Oczywiście, że wszystko jest możliwe. : Biorąc pod uwagę, że ta druga kwestia jest otwarta, to może pani w tej sprawie zająć swoje stanowisko, jako komentator życia publicznego. : No ja nie mogę zająć stanowiska, wie pan, gdybym była prezydentem to bym zajęła stanowisko, gdybym była premierem też bym zajęła stanowisko. : Uważam, że powinny być te informacje ujawnione, albo powinny pozostać tajne. Ja widzę, że pani uważa, że również informacje tego drugiego raportu też powinny zostać ujawnione, to dobrze. : Cieszę się, że marszałek Sejmu Polski uważa, że moje zdanie jest bardzo ważne. : Myślę, że minister Macierewicz bardzo się ucieszy z pani poparcia. : No na pewno. Czy chciałby pan żeby Kazimierz Marcinkiewicz
kandydował w wyborach prezydenckich w Warszawie, jednak. : Ja zawsze kandydata pytam czy on chce kandydować, Kazimierz Marcinkiewicz, w mojej obecności, mówił, że nie chce kandydować na to stanowisko, więc nie sposób go do tego zmuszać. : A czy ma pan jakiegoś swojego kandydata, kandydata PiS, który mógłby stanąć w szranki z Hanną Gronkiewicz-Waltz? : Myślę, że jest kilkoro dobrych kandydatów, którzy mogą w tych wyborach wystartować, mając do tego dobrą podstawę zarówno jeżeli chodzi o osobiste kwalifikacje, jak i o weryfikację demokratyczną, którą przeszły. : Czy chce pan żeby były wybory? : W ogóle bym nie chciał żeby gdziekolwiek w Polsce istniały te kwestie wyborcze. : Ja wiem, no ale jest już taka sytuacja. : Jest sytuacja prawna. : Prawna czy złośliwa. : Prawna. : Ale mówił pan o złośliwości PiS kiedyś, że mam nadzieję, że PiS nie będzie złośliwy i nie będzie powtórki wyborów. : No tak. : I jest złośliwe czy nie? : Rozmawiałem z wicepremierem Dornem, no nie wiem i, ale jaki wniosek pani z tego wyciąga?
: Że trzeba kończyć, dziękuję bardzo, a wybory pewnie będą. : A no właśnie, rozmawiałem wicepremierem ministrem Dornem… : I powiedział, że mogą być. : ...i miałem wrażenie, że jest człowiekiem bardzo skrępowanym dyspozycjami prawa, które nie pozostawiają mu w tej sprawie żadnej wolnej ręki i to mnie upewniło, że ze strony ministra spraw wewnętrznych nie ma tutaj żadnych intencji, złych intencji. : W moich też nie, ale ja muszę kończyć, dziękuję, gościem Radia ZET był marszałek Sejmu Marek Jurek. : Pani jest złośliwa. : Nie jestem złośliwa, mój prezes każe mi kończyć.