"Mamy zalew pacjentów, takiej sytuacji jeszcze nie było". Eksperci alarmują ws. fali zachorowań

- Niektóre oddziały są dosłownie zablokowane. W tej chwili mamy absolutnie przekroczone wszystkie statystyki z poprzednich lat, a szczyt zachorowań cały czas idzie do góry. Spodziewamy się jeszcze większej liczby chorych - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Paweł Grzesiowski, komentując pogarszającą się sytuację w szpitalach. - Jeszcze takiego sezonu infekcyjnego nie widziałem - przyznaje wprost dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

"Mamy zalew pacjentów". Eksperci alarmują ws. fali zachorowań
"Mamy zalew pacjentów". Eksperci alarmują ws. fali zachorowań
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Radosław Opas

23.12.2022 10:39

O rosnącej liczbie chorych poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. "Mamy blisko 270 tys. zachorowań na grypę na tydzień, z których połowa to dzieci. Dziś zajętych jest 10 tys. miejsc pediatrycznych" - przekazał na Twitterze.

W czwartek zebrał się sztab, który dyskutował o sytuacji epidemicznej w Polsce. Niedzielski ogłosił po spotkaniu, że podjęto decyzję o przygotowaniu bufora łóżek pediatrycznych oraz zwiększeniu zaopatrzenia w leki antywirusowe i antybiotyki. W 2023 roku wprowadzone zostaną też testy różnicujące grypę, RSV i COVID-19.

Z powodu kulminacji zachorowań tymi trzema wirusami w wielu miastach oddziały pediatryczne są obłożone. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że od początku września do końca listopada liczba zachorowań na COVID-19 wyniosła w Polsce 160 tysięcy. Z kolei w tym samym czasie na grypę zachorowało 1,3 mln ludzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grzesiowski wprost o decyzji MZ: To spóźniona reakcja

O drastycznie rosnących wskaźnikach zachorowań rozmawialiśmy z dr. Pawłem Grzesiowskim. Immunolog nie ma złudzeń, że chorych w szpitalach w kolejnych tygodniach będzie tylko przybywać.

- Mamy tridemię, czyli jednoczesną epidemię trzech wirusów - grypy, RSV i koronawirusa. Jest zalew pacjentów, każdy to widzi, w tej chwili są absolutnie przekroczone wszystkie statystyki z poprzednich lat dotyczące grypy, wirusa RSV, angin paciorkowcowych, szkarlatyny. Jeśli chodzi o grypę, to jesteśmy teraz na takim poziomie zachorowań, jaki zwykle występuje w lutym. Jeśli tak duża liczba zachorowań jest w grudniu i dalej się zwiększa, to będzie jeszcze trudniej. Spodziewamy się jeszcze większej liczby zachorowań w kolejnych tygodniach - mówi Grzesiowski Wirtualnej Polsce, podkreślając, że niektóre oddziały są w tej chwili zablokowane z powodu grypy.

Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych ocenił też decyzję ministra Niedzielskiego, który ogłosił m.in. przygotowanie bufora łóżek pediatrycznych. - Niestety reakcja systemowa jest już spóźniona. Już w tej chwili mamy problem z niedoborem łóżek szpitalnych, testów i leków przeciwgrypowych, różnych antybiotyków okresowo brakuje od pół roku - alarmuje lekarz.

- To jest reakcja na kryzys, a nie reakcja prewencyjna. Nie wiem, co to znaczy bufor łóżek, bo nie wiem, skąd się wezmą dodatkowe łóżka pediatryczne. Nie można oddziałów dla dorosłych zamienić na pediatryczne. Jestem ciekaw, jak to ma wyglądać - zastanawia się dr Grzesiowski.

Coraz więcej chorych. Lekarz apeluje do rodziców

Pawła Grzesiowskiego zapytaliśmy także, na co głównie chorują aktualnie Polacy i jakie objawy mają osoby zgłaszające się do lekarzy. Ekspert zwraca uwagę, że szczególnie narażeni są pacjenci z grypą.

- Teraz, niestety, widzimy więcej zapaleń mięśnia sercowego w trakcie grypy, a to poznaje się po bólach w klatce piersiowej, kołataniu serca, osłabieniu. Bez względu na wiek zapalenie mięśnia sercowego może się pojawić jako ostre powikłanie grypy, któremu można zapobiec szybko włączając leki przeciwgrypowe na receptę - ostrzega immunolog.

Zaznacza, że każda z tych infekcji najczęściej zaczyna się gorączką, osłabieniem, dreszczami i bólami mięśni. - Najbardziej zwracamy uwagę na te objawy, które mogą mówić o tym, że np. istnieje zagrożenie niedotlenieniem, czy sepsą. Takich osób jest na szczęście zdecydowanie mniej - wyjaśnia dr Grzesiowski.

Apeluje też do rodziców. - Ich uwagę powinno zwrócić to, że dziecko ma problemy z oddychaniem, czyli ma przyspieszony, płytki oddech. Druga sprawa to zmiany w gardle, bóle głowy, obrzęknięte węzły chłonne - to są cechy ewentualnej anginy, gdzie trzeba szybko podać właściwy antybiotyk z grupy penicylin. Dlatego trzeba szybko skontaktować się z lekarzem - mówi w rozmowie z WP.

Dr Sutkowski: Mamy do czynienia z potężnym problemem

Podobne zdanie na temat pogarszającej się sytuacji w szpitalach ma dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. - Jestem w środku tego cyklonu, bo POZ jest punktem zgłaszania się większości pacjentów. Pracuję w zawodzie blisko 30 lat i jeszcze takiego sezonu infekcyjnego nie widziałem, jeśli chodzi o zakażenia, głównie u dzieci - mówi Wirtualnej Polsce.

- Dzieci zawsze stanowiły 25-30 proc. zakażonych w przychodniach, dziś stanowią prawie 60 proc. Mamy bardzo dużo infekcji przeziębieniowych, ale wśród nich są też te groźniejsze, jak właśnie wirus RSV, który przeważa w hospitalizacjach - tłumaczy lekarz.

Jak dodaje, "tak dużej liczby infekcji grypowych nie było". - 270 tys. to jest bardzo dużo, ale będzie jeszcze trochę więcej. Szansą paradoksalnie są święta, jeśli pozostaniemy we własnych enklawach domowych - wskazuje Michał Sutkowski.

Podkreśla jednak, że "mamy do czynienia z potężnym problemem". - To jest taki autoportret Polski w chorobie, ale jednocześnie trzeba powiedzieć, że przyjdzie jeszcze gorsze. Prawdopodobnie styczeń, luty będą równie ciężkie. Nie widzimy działań zaradczych, jeśli chodzi o zachowania poszczególnych pacjentów - mówi ekspert.

COVID-19, grypa i wirus RSV. Tysiące zachorowań

W wielu miastach oddziały pediatryczne są obłożone, co jest powodem kulminacji zachorowań na COVID-19, grypę i RSV.

Sezon epidemiczny grypy trwa w Polsce od października do maja. Szczepienia przeciw tej chorobie są zalecane i wykonywane przez cały sezon jesienno-zimowy. Optymalny okres szczepienia to czas przed rozpoczęciem okresu zwiększonej zachorowalności. W Polsce występuje on od stycznia do marca.

Bezpłatną szczepionkę przeciw grypie otrzymują osoby powyżej 75 lat i kobiety w ciąży. Refundacja w wysokości 50 proc. należy się m.in. osobom z obniżoną odpornością i pacjentom powyżej 60 lat. Reszta pacjentów zapłaci 100 proc. Zależnie od typu szczepionki ich cena wynosi od ok. 50 zł do ok. 100 zł.

Radosław Opas, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło: WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
grypawirus rsvkoronawirus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (605)