Ma być szefem FBI. Złożył deklarację: Nie będę się mścił
Kash Patel, nominowany przez Donalda Trumpa na szefa FBI, zapewnił senatorów o swojej apolityczności. Obiecał również, że wbrew wcześniejszym wypowiedziom, nie będzie się mścił na przeciwnikach politycznych prezydenta.
Kash Patel, nominowany przez Donalda Trumpa na nowego dyrektora FBI, zapewniał senatorów, że będzie apolitycznym liderem Biura. Podczas przesłuchania w Senacie obiecał, że nie będzie mścił się na przeciwnikach politycznych prezydenta. Patel odmówił jednak uznania, że Joe Biden wygrał wybory w 2020 r.
Podczas przesłuchania Patel obiecał zakończyć "używanie wymiaru sprawiedliwości jako broni" i zapewnił, że będzie kierował się jedynie prawem. Odpierał zarzuty demokratów dotyczące jego wcześniejszych zapowiedzi "wzięcia się" za skorumpowane elity z "głębokiego państwa" i tych, którzy prowadzili śledztwa przeciwko Donaldowi Trumpowi.
Kontrowersyjny kandydat
Demokraci krytykowali Patela za jego wcześniejsze wypowiedzi w wywiadach i podcastach, gdzie mówił o ściganiu przeciwników i dziennikarzy. Patel twierdził, że jego słowa były wyrwane z kontekstu i dystansował się od związków z prorosyjskim podcasterem Stew Petersem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy PiS dziękują Muskowi. "Składają mu nieustające hołdy"
Kandydat na szefa FBI był krytykowany za wsparcie dla uczestników ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 roku. Patel twierdził, że nigdy nie pochwalał ataków na policjantów i dystansował się od ułaskawienia ich przez Trumpa. Mimo to, nie uznał jednoznacznie zwycięstwa joe Bidena w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Procedura zatwierdzania nominacji
Patel był jednym z trzech kontrowersyjnych nominatów Trumpa, którzy odpowiadali przed komisjami Senatu. Wysłuchania dotyczyły także Tulsi Gabbard, nominowanej na Dyrektora Wywiadu Narodowego, oraz Roberta F. Kennedy'ego jr., kandydata na ministra zdrowia. Los nominacji zależy od decyzji umiarkowanych senatorów republikanów.
Podczas przesłuchania Patela, republikanie nie wyrażali sceptycyzmu wobec jego kandydatury, a większość popierała jego plany reformy FBI. Część republikanów zgłaszała jednak obawy co do poglądów Gabbard m.in. na temat Rosji i Edwarda Snowdena, a szef komisji zdrowia Bill Cassidy - z zawodu lekarz - przyznał, że ma problem z kandydaturą Kennedy'ego ze względu na jego działalność w ruchu antyszczepionkowym.