"Mamy plan pojechania do Chin". Krzysztof Śmiszek stawia warunek
Kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich 2020 Robert Biedroń niedawno powiedział, że ma w planach wyjazd do Chin. Później wycofał się z tej deklaracji po kolejnych doniesiniach ws. koronawirusa, ale temat wrócił w programie "Tłit". Gościem był poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek, prywatnie partner Biedronia. - Mamy plan pojechania do Chin: za rok, za dwa, za trzy lata. Teraz jest kampania i sytuacja musi się uspokoić - zaznaczył Śmiszek. Jednocześnie zaapelował, by Polacy przestrzegali zasad kwarantanny i traktowali ją poważnie.
Jak się panu, prawnikowi podoba za… Rozwiń
Transkrypcja:
Jak się panu, prawnikowi podoba zaangażowanie policji do pilnowania osób, które nie przestrzegają kwarantanny w domu?
Nie widzę na razie jakiś oznak tego, że przy każdym bloku czy kamienicy stoi oddział policji, pilnujący osób przebywających na kwarantannie.
Natomiast ja bym apelował do wszystkich naszych rodaków, żeby potraktowali tę kwarantannę bardzo poważnie. Słyszę o przypadkach, kiedy ludzie mówią: jestem na kwarantannie, to wreszcie pozałatwiam swoje urzędowe sprawy, pójdę do fryzjera czy do kosmetyczki.
To jest bez sensu. A to nie jest taki czas, żeby się trochę uderzyć w piersi? Bo może ci ludzie naczytali się na przykład wpisów takiego Krzysztofa Śmiszka, który mówi: polecimy sobie do Chin, bo jest taniej.
Ja nie wpisywałem takich, nie robiłem takich wpisów. Czy to Robert Biedroń. Wie pan panie redaktorze. Mamy plany pojechania do Chin, ale pewnie za rok, dwa lub trzy.
Teraz jest kampania i sytuacja musi się uspokoić. Natomiast wracając do tego, co powiedział pan o tej policji. Wie pan, ja od lat bronię praw człowieka.
Wolność osobista dla mnie jest wartością najwyższą. I nie wkraczanie państwa na przykład za pomocą policji do naszej sfery prywatnej jest dla mnie wartością najwyższą.
Ale są sytuacje w państwie, czy są sytuacje kryzysowe, w których państwo jednak musi czasowo ograniczyć stosowanie praw człowieka.
Myślę, że takie sprawdzenie, czy ktoś rzeczywiście jest w domu i tej kwarantanny przestrzega nie jest nadmiernym kosztem.
W porównaniu z tym kosztem, który mógłby się wydarzyć, jeśli chodzi o wybuch jeszcze bardziej intensywnej epidemii.