"Malutka poprawka" Jarosława Kaczyńskiego. Pomylił referenda
- Zielony Ład nas prześladuje - powiedział podczas swojego wystąpienia na konferencji w Przysusze Jarosław Kaczyński. Słowa okazały się prorocze, bo w kolejnych minutach swojej trwającej sporo czasu wypowiedzi, lider PiS znów powrócił do tego motywu. Jednak zdarzyła mu się w związku z tym pomyłka.
Jarosław Kaczyński podczas sobotniego spotkania działaczy Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze mówił o zagrożeniu, jakie dla polskiego rolnictwa stanowi Zielony Ład. Później zapowiedział zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie.
Minął pewien czas, podczas którego na kongresowej scenie pojawili się kolejni mówcy, a Jarosław Kaczyński uświadomił sobie, że zaszła pomyłka. Wrócił więc z "poprawką".
Kongres Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze. Kaczyński pomylił referenda
Prezes odczekał, aż przemówienie zakończy Mateusz Morawiecki. Nim umilkły brawa po słowach byłego premiera, "jeszcze dwa zdania od prezesa" zapowiedziała była marszałkini Elżbieta Witek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński wkroczył znów przed mikrofon, by wyjaśnić, że doszło do nieporozumienia. - Proszę państwa, ja tylko z malutką poprawką - powiedział.
Prezes PiS, który wcześniej wezwał polityków swojej partii do zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie Zielonego Ładu, wyjaśnił, że się pomylił. Chodziło bowiem o coś zupełnie innego.
- Mianowicie powiedziałem o referendum w sprawie Zielonego Ładu. Oczywiście chodzi o pakt migracyjny. To jest to referendum, które już przestraszyło Tuska, bo dzisiaj zadeklarował, że zawieszają prawo do azylu. Tak że warto to zrobić - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS uważnie wsłuchał się więc słowa swojego politycznego przeciwnika. Podczas odbywającej się wcześniej od kongresu w Przysusze konwencji Koalicji Obywatelskiej, premier Donald Tusk mówił o strategii rządu w sprawie migracji. Zapowiedział czasowe zawieszenie prawa do azylu.
- Będę domagał się w Europie uznania tej decyzji. Dobrze wiemy, jak to jest wykorzystywane przez Łukaszenkę, Putina, przez szmuglerów, przemytników ludzi, handlarzy - mówił premier.
Przeczytaj także: Tyle od sympatyków uzbierał PiS. Skarbnik ujawnił kwotę
Dodał także, że jeśli do Polski chce ktoś przyjechać, musi akceptować polskie standardy, obyczajowość. - Musi chcieć się integrować - powiedział Donald Tusk.