Tyle od sympatyków uzbierał PiS. Skarbnik ujawnił kwotę
Ile dotąd uzbierał PiS na swoje cele? Wpłaty przesyłane na konto partii po apelu o datki pozwoliły już uzbierać sporą pulę środków. Wsparcie ze strony sympatyków materializuje się w milionowych sumach.
Partia Jarosława Kaczyńskiego od końca sierpnia zbiera pieniądze, żeby zrekompensować straty, jakie wyniknęły w związku z odebraniem części subwencji. Zadecydowała o tym Państwowa Komisja Wyborcza, która doszukała się nieprawidłowości w finansowaniu poprzedniej kampanii parlamentarnej.
Obecnie PiS czeka na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w sprawie kolejnych kwot. Istnieje zagrożenie utraty całej subwencji do 2027 roku.
Podczas sobotniego kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze Kaczyński mówił, że zbiórka trwa nadal i - jak stwierdził - jest nadzieja, że zbierze się dostatecznie dużo pieniędzy, by doprowadzić do zwycięstwa partii w kolejnych wyborach. Skomentował też ostro, że PiS "zostało okradzione".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbiórka PiS. Ile zebrało ugrupowanie?
Teraz skarbnik PiS Henryk Kowalczyk ujawnia "Faktowi", że na konto ugrupowania wpłynęło dotąd 8 mln zł. To wyniki kilkutygodniowej zbiórki. Partia zawiesiła ją, gdy przez Polskę przechodziła fala powodziowa. Wówczas z wpłat przekazanych zostało 250 tys. zł na pomoc dla powodzian.
Od dwóch-trzech tygodni, jak podaje "Fakt", sytuacja wpłat jest "stabilna". Wpływa około 50-70 tys. zł dziennie. Na przekazanie pieniędzy decyduje się każdego dnia około tysiąca osób.
- Liczę na to, że Sąd Najwyższy uchyli decyzję PKW, bo nie ma ona podstaw prawnych. Komitet wyborczy rozliczył się solidnie. Sprawę innych wątpliwości powinny rozwiać sądy - mówi gazecie Kowalczyk.
Problemy finansowe PiS
Pod koniec sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie PiS w wyborach parlamentarnych z 2023 roku, zarzucając ugrupowaniu nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3 mln 600 tys. zł. W związku z tą decyzją dotacja podmiotowa dla partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10 mln 800 tys. zł.
Roczna subwencja w kwocie ponad 26 mln zł została pomniejszona o 10 mln 800 tys. zł. Ponadto PiS musi zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowane 3 mln zł.
Nierozstrzygnięta zostaje sprawa sprawozdania PiS za cały 2023 rok. Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza zbierze się w najbliższym czasie, z czym są problemy w związku z kontrowersjami dotyczącymi legalności decyzji podejmowanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, partii grozić może nawet utrata całości subwencji przez kolejne trzy lata. To łącznie ponad 77 mln zł.
Źródło: "Fakt"/PAP
Przeczytaj także: Wiedział, że nie przeżyje. Ujawniono zapiski Nawalnego