"Mamy pat w PKW". Co dalej z subwencją PiS?
O trwającym w PKW "pacie" spowodowanym kwestią statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN informuje Ryszard Kalisz. Wskazał, że szef PKW Sylwester Marciniak postanowił na razie nie zwoływać posiedzeń. Przerwa w pracy oznacza, że Komisja nie będzie przyjmować bądź odrzucać sprawozdań poszczególnych partii.
05.10.2024 | aktual.: 05.10.2024 12:12
Po tym, jak pod koniec sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r., Komisja miała również podjąć decyzję w sprawie sprawozdania finansowego tej partii za 2023 r. Do tej pory wydawało się, że dojdzie do tego w październiku. Do ostatniego posiedzenia PKW doszło jednak 23 września, a to planowane na początek października nie odbyło się.
"Na tym tamto posiedzenie się skończyło"
Członek PKW Ryszard Kalisz tłumaczył w piątek w TVN24, że ostatnie, wrześniowe posiedzenie "zakończyło się konstatacją przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, że wobec klinczu, który nastąpił w Państwowej Komisji Wyborczej, nie będzie zwoływał posiedzeń".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ten klincz polegał na tym, że nieistniejąca Izba Spraw Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego po trzech latach odwiesiła postępowania dotyczące odrzucenia sprawozdań komitetów jeszcze w wyborach sprzed czterech lat. Wtedy Komisja nie przyjęła sprawozdania Konfederacji. Teraz ta Izba (...) stwierdziła jednak, że to sprawozdanie powinno być przyjęte - tłumaczył Kalisz.
Wskazał, że na posiedzeniu z 23 września odbyło się głosowanie dotyczące "sprawy pierwotnej", czyli tego, czy PKW uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Zgodnie z relacją Kalisza, czterech członków PKW, w tym przewodniczący, było "za", zaś czterech - przeciwko. - Był pat i na tym tamto posiedzenie się skończyło - powiedział.
Kalisz podkreślił przy tym, że przerwa w pracy w PKW równa się temu, że Komisja nie będzie przyjmować bądź odrzucać sprawozdań poszczególnych partii. - W praktyce, w przypadku PiS-u oznacza to tyle, że PiS będzie otrzymywał (...) subwencję i dotację w pełnej wysokości do czasu, aż przykładowo SN nie orzeknie w tej sprawie - wskazał. - A jakby orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej, to znowu jej nie uznamy i pozostanie w mocy decyzja z sierpnia. Inny pogląd jest niemożliwy do przyjęcia - musimy opierać się na istniejącym w Polsce porządku prawnym - przekonywał Kalisz.
Szefowa KBW Magdalena Pietrzak informowała PAP, że na posiedzeniu z 23 września członkowie PKW przyjęli 10 sprawozdań finansowych mniejszych partii politycznych - tych, w przypadku których analiza zajmuje mniej czasu. Uzgodniono wówczas również stanowisko w sprawie skargi PiS złożonej na sierpniową uchwałę PKW, jednak ze względu na kontrowersje wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej przesądzono, że zostanie ono przekazane do Sądu Najwyższego jako takiego, a nie konkretnie do tej izby.
Kwestia sprawozdania PiS za cały 2023 r. pozostaje nierozstrzygnięta
Pod koniec sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie PiS w wyborów parlamentarnych z 2023 r., zarzucając ugrupowaniu nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tą decyzją dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. PiS musi też zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł.
Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje kwestia sprawozdania PiS za cały 2023 r. - partii grozi utrata całości subwencji przez kolejne trzy lata, czyli łącznie ponad 77 mln zł. Zgodnie z przepisami przewodniczący PKW powinien zwoływać posiedzenia Komisji co najmniej raz na dwa miesiące. Termin ten w tym przypadku upływa więc 23 listopada.
Czytaj też: