Małgorzata Sadurska w PZU? Grzegorz Schetyna bezlitosny. Mówi o jej "udziale w napaści na spółki Skarbu Państwa"
- Lądując na skróty - tak sposób działania Małgorzaty Sadurskiej, dotychczasowej szefowej Kancelarii Prezydenta i kandydatki na wiceszefową PZU, określił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. - Ta sytuacja pokazuje jak w soczewce politykę Prawa i Sprawiedliwości. Misiewicz i Sadurska to ten sam sposób prowadzenia polityki przez PiS - zaznaczył.
Schetyna w programie "Jeden na jeden" TVN24 odniósł się do nieoficjalnych informacji, według których wybrano następczynię Sadurskiej na stanowisko szefowej KPRP. Tę funkcję miałaby objąć Halina Szymańska. Lider PO tych doniesień nie oceniał. - Komentować mogę tylko udział szefowej Kancelarii Prezydenta w napaści na spółki Skarbu Państwa - stwierdził.
Mówił o sytuacji w KPRP i wyśmiał Krzysztofa Szczerskiego i Pawła Muchę, których nazwał "zestawem".
Obchody 86 miesięcznicy katastrofy smoleńskiej
Zdaniem Schetyny to, co działo się w sobotę, jest efektem nowej ustawy PiS o zgromadzeniach. - Zmienili ją w sposób haniebny - zaznaczył. Jak tłumaczył, przez nią właśnie kontrmanifestanci siadali na ziemi, uniemożliwiając przemarsz uczestnikom uroczystości.
- To był marsz PiS-u czy demonstracja religijna? Wypowiedź Kaczyńskiego była kazaniem o miłości i miłosierdziu czy lekcja nienawiści politycznej - zapytał.
Odniósł się też do osoby Zbigniewa Frasyniuka, który zostanie najbardziej zapamiętany ze wszystkich kontrmanifestantów. Według Schetyny, Kaczyński chce, by porównywać jeden do jednego to, co wydarzyło się w sobotę, do tego, co działo się w stanie wojennym.
Jak podkreślił, obywatelskie nieposłuszeństwo jest ostatecznością, ale nalezy brać je pod uwagę. Dodał, że nie dziwi się Obywatelom RP, którzy nie chcą zrezygnować z kontrmanifestacji i nie godzą się na to, że PiS "zawłaszcza część Warszawy" i "tworzy z miesięcznicy system politycznej demonstracji".
Referendum ws. uchodźców
Duda zapowiedział drugie referendum. Pozatym dotyczącym zmian w Konstytucji, Polacy mają zostać zapytani o opinię ws. przyjmowania uchodźców. Schetyna nie do końca wierzy w jego słowa, wie jednak, co sam by zrobił. - Jego deklaracje były najróżniejsze. (...) Oczywiście, że był bym przeciw - mówił lider PO.
Podkreślił, że bycie prezydentem to poważna funkcja. - Jestem za racjonalną, trzeźwą polityką, a nie szukaniem po omacku tematu - dodał. Jego zdaniem Duda "nie ma elementarnego pojęcia, o co chce zapytać".
Źródło: TVN 24/ PAP