Małgorzata Sadurska kandydatką na wiceszefową PZU. Komu powinna dziękować?
Od początku objęcia władzy przez PiS mówi się, że za sznurki pociąga nie premier Beata Szydło, ale prezes Jarosław Kaczyński. W przypadku nowej pracy Małgorzaty Sadurskiej ma być tak samo. To on ma decydować o tym, czy dotychczasowa szefowa Kancelarii Prezydenta przejdzie do PZU. Szansę na to miała dostać natomiast od ojca Tadeusza Rydzyka, który ją zarekomendował.
- Ojciec Dyrektor podczas kolejnych spotkań z Prezesem wynegocjował sobie pewną pulę stanowisk do obsadzenia - powiedziała "Faktowi" osoba z Prawa i Sprawiedliwości. Jak podaje dziennik, o. Rydzyk lobbuje teraz za stanowiskiem dla jednego z najbliższych mu polityków - Sadurskiej.
W puli stanowisk przysługującym o. Rydzykowi znalazł się Andrzej Jaworski. Dzięki temu otrzymał nominację na członka zarządu PZU. Po tym jak zrezygnował, p. Rydzyk na jego miejsce zarekomendował Sadurską.
Polecenie przez o. Rydzyka może jednak nie wystarczyć. - Tylko prezes Kaczyński może zdecydować, że Sadurska nie trafi do PZU. I powinien – powiedział dziennikowi polityk PiS.
Podobnie miało być w przypadku Jaworskiego. Dlaczego zrezygnował? Miał nie dotrzymać słowa – obejmując funkcję w PZU, nie pożegnał się ostatecznie z polityką w okręgu. Donieść mieli o tym lokalni politycy PiS Janusz Śniadek i Maciej Łopiński.
Od spekulacji do faktów
O przejściu Sadurskiej z Kancelarii Prezydenta do PZU najpierw informowały media. Długo politycy PiS nie chcieli odnieść się do tych doniesień. - Będę komentował fakt, a nie plotki - powiedział europoseł Ryszard Czarnecki.
- Od poniedziałku Małgorzata Sadurska nie będzie szefową Kancelarii Prezydenta. Prezydent przyjął jej rezygnację – ogłosił rzecznik Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński.
O kandydaturze Sadurskiej na wiceszefa PZU poinformował natomiast Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Źródło: "Fakt"