Trwa ładowanie...

Macierewicz oddaje do sądu sprawę publikacji "Faktu"

Szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz poinformował, że w związku z fałszywymi informacjami opublikowanymi w dzienniku "Fakt" oddaje sprawę do sądu. Chodzi o opublikowany artykuł pod tytułem "Od ćwierć wieku w służbie Macierewicza".

Macierewicz oddaje do sądu sprawę publikacji "Faktu"Źródło: PAP
d3ku8ag
d3ku8ag

Artykuł, który nie spodobał się szefowi MON traktuje o tym, kim jest pułkownik Piotr Wroński - jak napisano - "pracujący obecnie dla Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych". Dziennik "Fakt" w artykule pt. "Od ćwierć wieku z Macierewiczem" opublikował informację, że były funkcjonariusz SB Piotr Wroński z polecenia ówczesnego szefa MSW Antoniego Macierewicza zgłosił się do Piotra Woyciechowskiego celem przekazania swojej wiedzy na temat służb bezpieczeństwa.

W oświadczeniu Antoni Macierewicz napisał: "Informuję, że stwierdzenie to jest niezgodne z prawdą. Pana Wrońskiego po raz pierwszy zobaczyłem w którymś z programów telewizyjnych w 2015 roku. Nie znam go ani służbowo, ani osobiście".
Poinformował też, że w związku z fałszywymi informacjami, oddaje tę sprawę do sądu.

Według publikacji gazety Wroński "rozpoczął współpracę z SB jeszcze na studiach, by na pełny etat trafić w 1982 r.". "Fakt" napisał m.in., że Wroński rozpracowywał środowiska Radia Wolna Europa oraz podziemnej "Solidarności", a w 1990 r. przeszedł weryfikację i trafił do Urzędu Ochrony Państwa. Dziennik napisał - powołując się na byłych pracowników UOP, że Wroński wraz z kilkoma innymi oficerami, zgłosił się w 1992 r. do ówczesnego szefa UOP Piotra Naimskiego i miał zadeklarować chęć współpracy oraz gotowość do ujawnienia meotd oraz agentów SB w "Solidarności".

"Z polecenia ówczesnego szefa MSW Antoniego Macierewicza Wroński przekazał swoją wiedzę na ten temat Piotrowi Woyciechowskiemu. Ten był wówczas szefem Gabinetu Studiów ministra Macierewicza" - napisał "Fakt".

d3ku8ag

W poniedziałek 16 października Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych poinformowała, że Rada Nadzorcza spółki odwołała Piotra Woyciechowskiego z funkcji prezesa PWPW. Spółka zaprzeczyła jednocześnie medialnym doniesieniom jakoby zarząd uczestniczył w nagrywaniu rozmów związkowców. Jak podawały "Fakt" i RMF FM, związkowcy z PWPW mieli zostać nagrani w jednej z kawiarni w pobliżu PWPW, a nagrania z podsłuchów miały trafić pocztą elektroniczną do członków dwóch największych związków zawodowych w Wytwórni.

We wtorek MSWiA, które sprawuje nadzór nad PWPW, poinformowało, że Piotr Woyciechowski został odwołany przez radę nadzorczą spółki z funkcji prezesa PWPW ze względu na nasilający się konflikt z pracownikami i związkami zawodowymi. Spór ten - stwierdzono - "uniemożliwiał sprawne i właściwe działanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych".

d3ku8ag
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ku8ag
Więcej tematów