Łzy we wsi ministra Kaczmarczyka. Afera z ciągnikiem? "Bo mu zazdroszczą, to złoty chłopiec"
Czarne chmury nad Norbertem Kaczmarczykiem. Ale nie w rodzinnych Czajęczycach, gdzie pozostaje "złotym chłopcem" i nikt nie wątpi w jego uczciwość. - Ma głowę do nauki, a inni nie mają i mu zazdroszczą - mówią. Według naszych informacji polityk skrócił urlop, a z kryzysu pomaga mu wyjść zaufany PR-owiec Jacka Kurskiego. Wśród zaproszonych miał być m.in. Mateusz Morawiecki. - Premier dostał cynk, że to będzie ze zbyt dużą pompą i nie pojechał - mówi nam nasze źródło.
26.08.2022 | aktual.: 13.09.2022 15:18
13 września Norbert Kaczmarczyk został zdymisjonowany. Wcześniej reporterzy Wirtualnej Polski ujawnili, że Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 ha państwowej ziemi. Przypominamy jeden z tekstów WP poświęconych aferze wokół Kaczmarczyka.
*****
Czajęczyce to niewielka wieś, około godziny drogi z Krakowa na północny wschód. Przecina ją droga łącząca Proszowice z Koszycami. Nowym asfaltem co chwila mkną ciężarówki. Bywa niebezpiecznie, bo przy remoncie nikt nie zadbał o wytyczenie chodnika. We wsi mieszka około 200 osób, wśród nich sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk.
O 32-latku zrobiło się głośno, gdy portale obiegły zdjęcia i filmy z jego wesela. To z nich opinia publiczna dowiedziała się, z jaką pompą minister Kaczmarczyk zmieniał stan cywilny. Pół tysiąca gości, a wśród nich najważniejsi politycy, kilkumetrowa biała limuzyna hummer, koncert Bayer Full i wyjątkowy prezent ślubny od brata – ciągnik John Deere 8R 340 za 1,5 mln złotych. Kluczyki do traktora wręczył dealer John Deere, nagrywając przy tym klip reklamowy z wiceministrem w roli głównej.
Media społecznościowe zawrzały. Szybko wyszły na jaw informacje, że dealer AGRO Wanicki w przeszłości wygrywał przetargi na dostarczenie maszyn dla wojska, policji i Wód Polskich. Przypomniano stare tweety wiceministra, na których wstępował już w towarzystwie charakterystycznego zielonego ciągnika. Pojawiły się też pytania o pieniądze. Po co Norbertowi Kaczmarczykowi ciągnik za 1,5 mln złotych, skoro – jak wynika z jego oświadczenia majątkowego - w ubiegłym roku na roli osiągnął dochód w wysokości 5,1 tys. zł. Platforma Obywatelska natychmiast złożyła wniosek do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Żąda sprawdzenia oświadczeń majątkowych sekretarza stanu w resorcie rolnictwa i zbadania jego powiązań z dealerem John Deere’a.
U nas tak jest. Na wsi tak się robi
Wątpliwości do Kaczmarczyka nie mają jednak mieszkańcy jego rodzinnych Czajęczyc. - Norbert? To złoty chłopiec, bardzo dobry człowiek - rozpływa się około 60-letnia kobieta. - Ale to cała rodzina taka jest, przychylna wszystkim. Jego brata mniej znam, ale wiem, że ten traktor to jego jest. Już wcześniej chyba był kupiony, ale nie wiem, bo na weselu nie byłam. W kościele tylko byłam i powiem panu, piękna uroczystość. Skromnie, ze smakiem, kościół delikatnie ubrany – dodaje.
- To jest taki chłop! - uśmiecha się pan Józef i dziarsko zgina rękę w łokciu.
- Mają chłopaka na wzór. Mądry, wyuczony, jedna, druga szkoła. Ma głowę do nauki, a inni nie mają i mu zazdroszczą. Rodzice i babcia powinni być dumni, że dzieci chcą pracować i robić coś dla wsi - wtrąca żona Józefa.
- Ten traktor dostał i dobrze, że dostał. Oni od dawna mają spore gospodarstwo, stać ich. Konrad zrobił mu piękny prezent ślubny. Tu nie ma żadnej afery, bo niczego ani jednemu ani drugiemu nie można zarzucić - dodaje mężczyzna.
- A ja byłem na tym weselu – rzuca gospodarz kilka domów dalej i od razu opowiada o wrażeniach. - Opiłem się, przy Bayer Full hulałem. Minister Ziobro był, to nie powiem, przywitałem się.
- Całą wieś zaprosili?
- Nie, ale ja jak córce wesele robiłem, to ich zapraszałem. Norbert wtedy jeszcze nie był posłem. Na wsi potem się zaprasza w rewanżu.
Mówi, że wjazd błyszczącego ciągnika zrobił na gościach wrażenie. - Ładnie to wyglądało, z balonikami, z plastikowym kluczem. I tyle. Nikt nie kupuje ciągnika za 1,5 miliona za gotówkę. Ludzie biorą kredyty, leasingi.
- Ale posłowi wypada wystąpić w reklamie dealera? - dopytuję.
- Jak się chce to można się do wszystkiego przyczepić. Jak minister pojedzie na targi do Kielc i mu zrobią zdjęcie przy traktorze New Hollanda, to znaczy, że reklamuje New Hollanda? Rany Boga, ich gospodarstwo powstaje od pokoleń. W latach komunistycznych świnie hodowali, pięćset tuczników mieli. Te budynki nie powstały od razu, to widać. Nie wygrali w totolotka i nie wyskoczyli z pieniędzmi. Nie zaczęli szaleć, jak Norbert został posłem.
- Na weselu poszaleli. Państwo młodzi podjechali wielką białą limuzyną - stwierdzam.
- A u nas tak jest. Na wsi tak się robi. Czasem bryczkami się jedzie, czasem zabytkowym samochodem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden głos przeciw ministrowi
Do rozmowy wtrąca się młody chłopak. - Tu kolega wziął od tego samego dealera ciągnik i nikt sensacji nie szuka. Ludzie zazdroszczą, bo mają dobrą gospodarkę, zazdroszczą, że Norbert jest posłem. Ale to nie oni będą spłacać kredyt, więc niech się nie wtrącają.
- To nie zazdrość miejscowych, bo tu ludzie rozumieją, o co chodzi. To nie pierwszy ich traktor. 40 lat temu mieli Vistulę. Już byli bogaci, może nawet to był pierwszy ciągnik we wsi. Mordowali się w tym ciągniku, to potem mieli Bizona - odpowiada gospodarz.
Mówi, że w Czajęczycach nawet 90 proc. mieszkańców popiera Prawo i Sprawiedliwość. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku w powiecie proszowickim na partię Jarosława Kaczyńskiego oddano blisko 78 proc. głosów. W okręgu tarnowskim na Norberta Kaczmarczyka zagłosowało 12 164 osób, prawie połowa głosów pochodziła z rodzinnego powiatu.
- Ten Ziobro robi porządek z sędziami i to mi się podoba – argumentuje.
- A poseł Kaczmarczyk dobrze pracuje?
- Dla wsi? Choćby poseł chciał, to czasem się nie da. O, nowa droga, a chodnika nie ma. A dlaczego? Bo żaden rolnik pół metra ziemi nie odda pod budowę. Ale straży pomaga dużo, szkole też.
Kolejny mieszkaniec Czajęczyc: - Społeczeństwo nie wie, jak Norbert pomaga tutaj rolnikom. Jak dziewczynie w Koszycach załatwił rehabilitację. Jak stara się, żeby szkoły w Koczanowie nie zlikwidowali. Na to nikt nie patrzy, byle mu teraz przykrość zrobić. A jemu palma nie odbiła, każdy by chciał mieć takiego syna.
W kilkunastu rozmowach z mieszkańcami wsi, tylko jedna osoba wypowiada się krytycznie. - Nie czuć, żeby tu mieszkał minister. Niby miał pomóc kołom gospodyń wiejskich, ale nic z tego nie wyszło - rozkłada ręce.
- Tak ktoś powiedział? To jest na poziomie, o takim - denerwuje się inna mieszkanka wsi i pokazuje na swoje kostki.
- To jeden jedyny głos przeciwko ministrowi – zastrzegam.
- Bo dobrze Pan Bóg pana prowadził i poznał pan prawdę. I tak samo Bóg prowadzi Norberta i tak daleko go wyprowadził. Aż mi łzy ze wzruszenia ciekną.
Symboliczny prezent od brata
Mimo zachwytu nad Norbertem Kaczmarczykiem w Czajęczycach, afera nabiera rozpędu. - Nie chcę wypowiadać się za naszych liderów, ale Norbert będzie musiał stanąć na dywanik i się wytłumaczyć - mówił jeden z polityków PiS w rozmowie z Wirtualną Polską.
Według naszych ustaleń na weselu Norberta Kaczmarczyk miało bawić się nie pół tysiąca, a 750 osób, a wśród zaproszonych byli prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i członkowie rządu. - Premier dostał cynk, że to będzie ze zbyt dużą pompą i nie pojechał. Nieliczni koledzy z rządu, którzy jednak przyjęli zaproszenie pisali o godz. 22, że wychodzą, bo będzie z tego afera - mówi nam nasze źródło. Koledzy Kaczmarczyka z Solidarnej Polski mieli składać się na prezent po 15 tysięcy złotych.
Norbert Kaczmarczyk miał zaplanowany urlop do 5 września, ale według naszego informatora już w czwartek 25 sierpnia pojawił się w swoim gabinecie. Według naszych informacji z kryzysu Kaczmarczykowi pomaga wyjść zaufany współpracownik Jacka Kurskiego, z którym wiceminister w czwartek długo ustalał sposoby wyjścia z kryzysu. - Na razie Kaczmarczyk jest nie do ruszenia. Panuje przekonanie, że Zbigniew Ziobro go uratuje. Tak jak Jacka Ozdobę po katastrofie ekologicznej na Odrze – dodaje nasz informator.
W czwartek wiceminister Kaczmarczyk wydał oświadczenie. Polityk Solidarnej Polski stwierdza, że padł ofiarą ataku politycznego. "Przysięga małżeńska to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu dwojga kochających się ludzi. Niestety nawet takie momenty są wykorzystywane do brutalnej i kłamliwej gry politycznej. Tym razem politycy opozycji i niektóre media zaatakowały mnie, moją ukochaną Żonę i całą moją rodzinę" - napisał na Facebooku.
Norbert Kaczmarczyk odniósł się do kosztownego prezentu od brata. "Trzeba podkreślić, że to brat wyraził zgodę na film, ponieważ to formuła promocyjna firmy sprzedającej, stosowana u wszystkich jej klientów. Nie wiedziałem, że brat udostępni mi w użytkowanie ciągnik, więc jako osoba publiczna nie mogłem też nikomu zakazywać nagrywania. Ciągnik pozostaje własnością brata więc to on podejmuje wszelkie związane z nim decyzje. Przekazanie traktora parze młodej miało charakter symboliczny, oznaczający udostępnienie go do użytku na gospodarstwie. To Konrad Kaczmarczyk jest właścicielem ciągnika i będzie spłacał za niego kredyt, jak przy wielu innych jego inwestycjach" - podkreślił Norbert Kaczmarczyk.
Na końcu zaatakował... Leszka Balcerowicza i Donalda Tuska. "Jedyne czego żałuję to to, że nie ma dziś możliwości zakupu podobnej jakości sprzętu polskiej produkcji. To przez skandaliczną politykę gospodarczą prowadzoną przez liberałów takich jak Balcerowicz czy Tusk, w latach 90- tych niszczono polskie fabryki ciągników i kombajnów zbożowych" - stwierdził sekretarz stanu.
Sprawę skomentował też brat polityka – Konrad. Na łamach "Kuriera Tarnowskiego" stwierdził, że "przekazanie traktora parze młodej miało charakter wyłącznie symboliczny, oznaczający udostępnienie go do użytku na ich gospodarstwie".
Paweł Figurski, Szymon Jadczak - dziennikarze Wirtualnej Polski
Aktualizacja: 13 września, jak wspomnieliśmy, Kaczmarczyk stracił stanowisko w rządzie. - Premier Mateusz Morawiecki przyjął wniosek wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o odwołaniu Norberta Kaczmarczyka z funkcji wiceministra rolnictwa - poinformował PAP rzecznik rządu Piotr Mueller.