Luzowanie obostrzeń? Ten region jest pierwszy w kolejce
Mają najniższy wskaźnik potwierdzonych zakażeń w stosunku do liczby mieszkańców, a jednocześnie prawie połowa łóżek przygotowanych dla chorych na COVID pozostaje wolna. Podlaskie jest pierwszym kandydatem do zniesienia restrykcji epidemicznych, o ile dojdzie do zapowiadanej przez ministra zdrowia regionalizacji obostrzeń.
Minister zdrowia Adam Niedzielski już kilka dni temu zadeklarował, że decyzje o znoszeniu obostrzeń będą zapadać w odniesieniu do regionów. Głównym argumentem za uwolnieniem województw od lockdownu ma być sytuacja w szpitalach. Minister Niedzielski wskazał, że najlepsza sytuacja epidemiczna panuje w woj. warmińsko-mazurskim, które jest objęte restrykcjami od 27 lutego.
Jednak z nowych analiz danych epidemicznych wynika, że pierwsze miejsce w kolejce do zniesienia obostrzeń zajmuje woj. podlaskie.
Średnia liczba potwierdzonych zakażeń z 7 dni na 100 mieszkańców wynosi tam 30. To aktualnie najlepszy wynik w kraju. W powiecie kolneńskim odnotowywana jest najniższa liczba nowych zakażeń w całym kraju (obliczana jako średnia z 7 dni na 100 tys. mieszkańców). Na mapach epidemii opracowanych przez analityka Piotra Tarnowskiego, powiat kolneński jako jedyny jest oznaczony kolorem zielonym.
Podlaskie ma też najlepszą sytuację w szpitalach. Według danych wojewody wolnych pozostaje prawie połowa (47 proc.) łóżek przygotowanych na pacjentów z COVID. Na 1614 miejsc w szpitalach zajętych jest 858.
Zajętych jest 61 proc. respiratorów. Lepsze dane prezentuje tylko woj. łódzkie.
W województwie podlaskim już w lutym odkryto pierwszy przypadek infekcji południowoafrykańską mutacją koronawirusa. Eksperci Uniwersytety Medycznego w Białymstoku zastanawiali się, w jakiej skali może się rozpowszechnić. Ostatecznie okazało się, że woj. podlaskie to jeden z nielicznych regionów w Polsce, gdzie zachorowania z trzeciej fali epidemii nie przebiły rekordów z jesieni.
- Mamy sytuację gdzie w kraju jest bardzo zróżnicowany poziom zachorowań. Teraz głównym wyznacznikiem podejmowanych decyzji jest sytuacja w szpitalach i dostępność respiratorów. (...) Mamy regiony, które same sobie nie radzą i pomagają im sąsiednie województwa. W tej sytuacji to jest przesłanka do tego, by regionalizować znoszenie obostrzeń - tłumaczył Adam Niedzielski w rozmowie z RMF FM.
Przypomnijmy, że aktualny poziom obostrzeń (m.in. ograniczenia w handlu i usługach, nauka zdalna w szkołach), będzie obowiązywał co najmniej do 18 kwietnia. Najwcześniej w środę 14 kwietnia można się spodziewać rządowej konferencji. Niestety, jak wynika z informacji money.pl, przekazane na niej informacje nie ucieszą Polaków. Większość obostrzeń ma bowiem zostać utrzymana na dodatkowe 2 tygodnie, w tym na czas majówki.
Decyzje zależą od liczby osób hospitalizowanych oraz "efektu Wielkanocy" w liczbie zakażeń. Jednak w trakcie świąt mobilność Polaków okazała się wyższa od zakładanej.