Łukaszenka potwierdza. Będą białorusko-rosyjskie manewry przy granicy z Ukrainą
W poniedziałek szef MON Białorusi poinformował, że kraj ten razem z Rosją zorganizuje manewry przy granicy z Ukrainą. Plany te potwierdził Aleksander Łukaszenka. Stwierdził, że ich pierwszy etap "rozpocznie się zimą".
Aleksander Łukaszenka udzielił wywiadu rosyjskiej agencji " Rossija Siegodnia". Jego fragmenty są obficie cytowane przez białorusą agencję BiełTA. W jednym z fragmentów tego wywiadu mowa jest o rosyjsko-białoruskich manewrach, które jak zapowiedział Łukaszenka, będą mieć dwa etapy.
- Na razie jeszcze przeglądamy plany, ale pierwszy etap na pewno odbędzie się zimą. Wszystko jest do tego gotowe. My takie manewry przeprowadzimy. I będziemy wzmacniać tę flankę - powiedział białoruski lider.
- Dzisiaj dla nas na Białorusi pojawiła się południowa flanka - trzeba ją zabezpieczyć. To nie my jesteśmy inicjatorami - mówił Łukaszenka, wskazując, że strona ukraińska przeprowadza przy granicy z Białorusią ćwiczenie z udziałem 10 tys. żołnierzy.
- Białoruś wraz z Rosją planują manewry w ramach zabezpieczenia granicy południowej z Ukrainą - mówił w poniedziałek minister obrony tego kraju Wiktar Chrenin. - Planujemy przeprowadzenie manewrów wspólnie z naszymi partnerami, najważniejszym sojusznikiem strategicznym, Rosją - powiedział Chrenin, cytowany przez agencję BiełTA. Oświadczył on, że chodzi o "kompleks działań w perspektywie średniookresowej".
Władze w Kijowie informują o koncentracji ok. 90 tys. rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy Rosji z Ukrainą. Dane wywiadowcze wskazują również na istnienie konkretnych planów, sugerujących ponowną rosyjską inwazję na Ukrainę tej zimy. Część ekspertów uważa, że do ewentualnego ataku mogłoby dojść także z terytorium Białorusi.
Analitycy zwracają również uwagę, że w ostatnim czasie Łukaszenka "wszedł w moskiewską narrację o rzekomym możliwym konflikcie ukraińsko-rosyjskim inspirowanym przez Zachód".
- Oni doskonale rozumieją, że jeśli rozpoczną wojenkę w Donbasie czy gdzieś jeszcze na granicy z Rosją, Białoruś nie będzie stać z boku. I wiadomo, po czyjej będzie stronie - oświadczył Łukaszenka 29 listopada.