Ludzie zgłaszają się po upublicznieniu nagrania ws. Iwony Wieczorek. Policja wciąż przeszukuje gdański park
Pomorska policja otrzymała ok. 20 zgłoszeń związanych z publikacją nieznanego do tej pory nagrania monitoringu związanego ze sprawą Iwony Wieczorek. Policja nie zdradza ich treści, ale zaczyna je już weryfikować. 19-latka zaginęła w 2010 r. i nikt nie wie, co się z nią stało.
O szacunkowej liczbie zgłoszeń, które dotarły do policji, poinformowało RMF FM. Według stacji służby czekają na dalsze informacje, ale nie siedzą bezczynnie. W gdańskim parku im. Ronalda Reagana trwa przeszukiwanie terenu przy pomocy georadarów. Służby chcą pracować również w weekend.
Historia Iwony Wieczorek. Tajemnicze zaginięcie
Od poniedziałku, gdy rozpoczęto ponowne poszukiwania w parku, sprawdzono sześć miejsc, w których mogło zostać ukryte ciało Iwony Wieczorek - bezskutecznie. Za pomocą GPS na bieżąco jest określana pozycja osób zaangażowanych w poszukiwania, co ma nie dopuścić do pominięcia lub zdublowania lokalizacji.
- Sprawą zajęli się fantastyczni ludzie, nasza najlepsza specgrupa i tzw. "łowcy głów". Skoro doszli do wniosku, że niektóre miejsca w parku należy jeszcze raz przeszukać, to zakładam, że wiedzą co robią. Raczej nie przyjechali do Gdańska przedłużyć sobie urlop nad morzem. Cieszę się, że wracają do sprawy. To moja ostatnia szansa i nadzieja. Znów pojawiło się dla mnie światełko w tunelu i szansa, że ten koszmar się skończy - stwierdza mama zaginionej, Iwona Kinda-Wieczorek, w rozmowie z reporterem WP.
19-letnia Iwona Wieczorek zaginęła w drodze z imprezy w Sopocie do domu w Gdańsku. Ten wieczór siedem lat temu spędziła z koleżanką Adrią oraz trzema poznanymi niedawno kolegami: Adrianem, Markiem i Pawłem. Ostatni raz widzieli ją ok. 2:50 nad ranem, gdy po kłótni opuściła klub i udała się w stronę domu.
Między 3 a 4 rano rozmawiała jeszcze z koleżanką przez telefon. Monitoring miejski zarejestrował, jak idzie nadmorskim deptakiem w rejonie Jelitkowa, jednej z dzielnic Gdańska. Od domu dzieliło ją 20 minut, ale tam nie dotarła. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, do tej pory nie udało się ustalić, co wydarzyło się w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Policja - zgodnie z prawem - jeszcze przez trzy lata będzie szukać dziewczyny.
Mama Iwony chce znać prawdę. Nieważne jak trudną
- Jak sobie pomyślę, że miałaby być gwałcona, przeżyć jakiś koszmar, że ktoś by się nad nią znęcał, to, proszę mi wierzyć, chciałabym, żeby jednak się nie męczyła - powiedziała w poruszającej rozmowie z reporterką Wirtualnej Polski Kinda-Wieczorek.
- Tę sprawę położono już na samym początku. Było w nią zaangażowanych wielu alfonsów, policjantów i ludzi ze świata przestępczego. Mam jednak nadzieję, że prokuratura zdecyduje się wznowić śledztwo - mówił w maju podczas rozmowy z reporterem WP prezes fundacji "Na Tropie" i dziennikarz śledczy Janusz Szostak.
Czynności, które rozpoczęto w parku im. Ronalda Reagana w poniedziałek, są prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Źródło: RMF FM, WP, PAP