Rodzice nie chcą w szkole agresywnego chłopca

Rodzice uczniów dwóch klas trzecich w jednej z łódzkich podstawówek, nie posłali dzieci do szkoły. W ten sposób zaprotestowali przeciwko obecności na lekcjach agresywnego dziewięciolatka.

"Zbuntowani" rodzice twierdzą, że chłopiec zaczepia i bije innych uczniów. Jest też agresywny w stosunku do nauczycieli. Rodzice zapowiedzieli, że nie będą wysyłać dzieci na lekcje tak długo, jak długo chłopiec będzie chodził do tej szkoły.

Dyrektor placówki Marzanna Topolska powiedziała, że problemy z dziewięciolatkiem trwają już od trzech lat. Przyznała, że chłopiec czasami atakuje innych uczniów, a także nauczycielki. Dodaje jednak, że winę za to ponoszą przede wszystkim jego rodzice.

Rozmawiamy z nimi od samego początku, jak tylko zaczęły pojawiać się pierwsze kłopoty. Oni jednak nie reagują, a dziecko cierpi - powiedziała Topolska.

Dodała, że szkoła zaproponowała, aby chłopiec miał indywidualne nauczanie. Jest bardzo zdolny i nie miałby z programem żadnych kłopotów. Jego rodzice odrzucili propozycję. Nie można też usunąć dziewięciolatka ze szkoły, bo jest to jego szkoła rejonowa.

Topolska zaznaczyła, że o sprawie wie łódzkie kuratorium, ale prawdopodobnie dopiero we wtorek będzie miała okazję porozmawiać o niej szerzej z kuratorem.

Kuratorium twierdzi, że nic się w tej sprawie nie da zrobić, bo takie jest prawo.

Ojciec chłopca, który przyprowadził do szkoły tylko córkę, nie chciał komentować sytuacji.

Sprawa jest bardzo trudna; konflikt osiągnął taki moment, gdy strony nie chcą rozmawiać, a rozmowa jest im bardzo potrzebna. Protestujący rodzice i rodzice chłopca powinni spotkać się i spróbować porozmawiać o tym co wspólnie mogą zrobić; protestujący powinni spróbować pomyśleć co by sami robili i jak się czuli gdyby chodziło o ich dziecko - powiedziała dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej na Pradze Południe w Warszawie Katarzyna Okulicz-Kozaryn.

Dodała, że jej zdaniem rodzice chłopca powinni również rozważyć możliwość przeniesienia go do innej szkoły, gdzie mógłby on "zacząć wszystko z czystą kartą", np. do szkoły integracyjnej. Podkreśliła, że nie zna tej konkretnej sprawy, dlatego jej rady są czysto teoretyczne, nie mniej konieczna jest mądra praca rodziców chłopca ze specjalistami i szkołą.

Okulicz-Kozaryn podkreśliła, że indywidualne nauczanie to konieczność w sytuacji, gdy nie da się uczyć dziecka inaczej. Nie powinno się jednak ono odbywać zupełnie w oderwaniu od szkoły i grupy rówieśniczej. Dobrze by było, żeby taki uczeń mógł brać udział w uroczystościach szkolnych i niektórych lekcjach - dodała.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
To tu wracają dzieci porwane przez Putina
To tu wracają dzieci porwane przez Putina
"Staruch" zadzwonił do Nawrockiego. Chce ułaskawienia
"Staruch" zadzwonił do Nawrockiego. Chce ułaskawienia
Pogoda na święta. Małe szanse, że spełni się marzenie wielu osób
Pogoda na święta. Małe szanse, że spełni się marzenie wielu osób
NATO "ma przesłanki". Pavel wskazuje na Rosję
NATO "ma przesłanki". Pavel wskazuje na Rosję
Niemcy ramię w ramię z Izraelem. "Nie planujemy"
Niemcy ramię w ramię z Izraelem. "Nie planujemy"
"Żegnaj, Ameryko". Włoski dziennik o nowej strategii USA
"Żegnaj, Ameryko". Włoski dziennik o nowej strategii USA
Dwie ostatnie kwestie. Kellogg mówi o negocjacjach
Dwie ostatnie kwestie. Kellogg mówi o negocjacjach
Ujawnili jak bawi się na Zachodzie córka rosyjskiego generała
Ujawnili jak bawi się na Zachodzie córka rosyjskiego generała
Syn Trumpa ostrzega. USA mogą wycofać się z procesu pokojowego w Ukrainie
Syn Trumpa ostrzega. USA mogą wycofać się z procesu pokojowego w Ukrainie
Dywersja na kolei. Policja zabiera głos po wydaniu czerwonej noty Interpolu
Dywersja na kolei. Policja zabiera głos po wydaniu czerwonej noty Interpolu
Pożar w Gdyni. W spalonej ciężarówce znaleziono ciało mężczyzny
Pożar w Gdyni. W spalonej ciężarówce znaleziono ciało mężczyzny
Przebił nawet Muska. Wpis Tuska bije rekordy popularności
Przebił nawet Muska. Wpis Tuska bije rekordy popularności