Sąd odrzuca wniosek. Sypie się plan ministra Sienkiewicza
Sąd Rejonowy w Warszawie odmówił wpisania do Krajowego Rejestru Sądowego likwidacji Polskiego Radia - poinformował szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.
Jak przekazano, referendarz sądowy na posiedzeniu niejawnym, w którym uczestniczyli członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prokurator generalny Adam Bodnar i prokurator Prokuratury Regionalnej w Warszawie Filip Wolski, zdecydował o oddaleniu wniosku o wpisanie likwidacji Polskiego Radia do KRS.
Jak napisano w uzasadnieniu, wniosek o wpis do rejestru zmian dotyczących rozwiązania spółki złożono 28 grudnia. Podkreślono, że choć wpis ma charakter deklaratoryjny, to sąd nie pełni "wyłącznie technicznej roli".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bezprecedensowy charakter niniejszej sprawy wymaga poczynienia szerszych rozważań oraz wnikliwej analizy przepisów ustaw szczególnych, orzecznictwa i doktryny z jednoczesnym oparciem rozstrzygnięcia w sprawie na jednej ze sprzecznych linii" - podkreślono.
Decyzja o odmowie wpisania likwidacji do KRS nie jest prawomocna.
Jak zwrócił uwagę sąd, "problematyczną kwestią, przeciwko której opowiadano się w pismach składanych w sprawie niniejszej, była sama możliwość postawienia spółek publicznej radiofonii i telewizji w stan likwidacji w świetle przepisów ustawy o radiofonii i telewizji oraz Konstytucji RP".
"W przekonaniu orzekającego, luka w sprawie występuje nie tylko i wyłącznie wtedy, gdy dla określonego stanu w ogóle brak jest regulacji, ale także wówczas, gdy ujęte są one nader ogólnie i nieadekwatnie do uzasadnionych potrzeb, wynikających z obowiązków ustawowych istnienia publicznej radiofonii i telewizji. Takiego stanu faktycznego, z jakim mamy do czynienia obecnie, tj. postulatu dotyczącego likwidacji mediów publicznych, których firmę wprost wskazano w konkretnej ustawie (Telewizja Polska SA i Polskie Radio SA), ustawodawca bowiem nie przewidział" - napisano.
Sąd przypomniał, że w listopadzie wpłynął wniosek o zmianę statutu spółki Polskie Radio. W Wirtualnej Polsce informowaliśmy, że miał to być element planu Piotra Glińskiego na zabetonowanie władz mediów publicznych. Chodziło o to, by w razie wprowadzenia spółek w stan likwidacji, likwidatorami zostali członkowie zarządu. Wniosek został oddalony.
Zdaniem sądu ówczesny wniosek oraz obecne wprowadzenie spółek w stan likwidacji wskazują na "chęć zachowania rzeczywistej kontroli" nad mediami publicznymi, a nie "rzetelne prowadzenie likwidacji".
"Co z kolei stwarza niebezpieczeństwo, iż ilekroć będzie zmieniać się władza w Polsce, rozważane będzie postawienie mediów publicznych w stan likwidacji" - napisano.
Sąd zwrócił uwagę, że inne sądy w całej Polsce wpisały już do rejestru likwidację regionalnych spółek Polskiego Radia. Zaznacza jednak, że zupełnie inny status przysługuje spółce Polskie Radio o zasięgu ogólnopolskim.
"Jedynie firma Polskiego Radia SA została w art. 26 ust. 3 Ustawy o radiofonii i telewizji wymieniona wprost" - napisano.
"Dodatkowo, zakładając spójność systemu prawnego, zwrócić należało uwagę, iż przy wariancie zakończenia likwidacji Polskiego Radia SA i w jej efekcie przy wykreśleniu tej spółki z rejestru, przepis art. 26 ust. 3 pkt 1 Ustawy o radiofonii i telewizji byłby w istocie przepisem martwym i wymagał ingerencji ustawodawcy" - napisano.
"Minister nie mógł rozwiązać spółki"
"Wobec powyższego, przychylić należało się do stanowiska prokuratora, iż minister kultury i dziedzictwa narodowego nie mógł, działając na podstawie przepisów KSH, rozwiązać spółki Polskie Radio SA. Zawiązanie tej spółki zostało nakazane ustawą, a jej statut uzgodniony został z konstytucyjnym organem - Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Spółka ta realizuje misję publiczną, nad której realizacją czuwa KRRiTV, odpowiedzialna za zapewnienie właściwej realizacji misji publicznej (art. 213 ust. 1 Konstytucji RP)" - wskazano.
Sąd wskazał, że "do znudzenia przypominać należy", że brak wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w 2016 roku stwierdził, że odebranie KRRiT możliwości wpływu na zarządy spółek mediów publicznych "stanowi genezę ostatnich wydarzeń dotyczących spółki Polskie Radio SA, ze wszystkimi tego konsekwencjami".
Zdecydowano także, że likwidator jest ograniczony w swoich czynnościach, gdyż nie może on np. rozwijać firmy, chyba że decyzje sprzyjałyby samej likwidacji. Wskazano, że dalsza działalność Polskiego Radia mogłaby być możliwa wyłącznie, gdyby likwidator zaniechał swoich czynności. A PR musi się rozwijać, by realizować misję publiczną.
"Nie sposób uznać, iż rozwiązanie i likwidacja spółki publicznej radiofonii i telewizji sprzyja realizacji misji publicznej, wręcz przeciwnie - rozciągnięte w czasie prowadzenie likwidacji może przeczyć możliwości tej realizacji" - napisano.
Problemy Sienkiewicza
W grudniu minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał zarządy i rady nadzorcze spółek Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Pod koniec miesiąca wszystkie spółki zostały postawione w stan likwidacji. Resort tłumaczył to wówczas decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, który zawetował ustawę okołobudżetową, przewidującą 3 mld zł dla mediów publicznych.
W styczniu sąd rejestrowy oddalił wniosek o zmiany danych w KRS w TVP i Polskim Radiu. Chodziło jeszcze o pierwszy plan Sienkiewicza. Decyzja ta była wsteczna wobec obecnego stanu, czyli postawienia spółek w stan likwidacji. Z niecierpliwością wszyscy czekali na decyzje sądu dot. kolejnego kroku ministra.
Decyzja na razie zapadła wyłącznie wobec Polskiego Radia, a nie TVP i PAP.
To nie jedyna kłoda rzucona pod nogi Sienkiewicza i nowego rządu. 18 stycznia Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej zdecydował, że działania ministra - zarówno odwołanie zarządów, jak i postawienie spółek mediów publicznych w stan likwidacji - nie były zgodne z konstytucją.
Wcześniej sądy wpisały do KRS otwarcie likwidacji 11 z 17 regionalnych Polskiego Radia.
Czytaj więcej: