"Lex TVN". PiS chce zastawić pułapkę na Senat. "Nie damy się nabrać"
Prawo i Sprawiedliwość zgłosi w Senacie poprawkę do przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy medialnej - zapowiedział Marek Suski. - Żebyście nie mówili, że chcemy likwidować TVN24 - stwierdził poseł PiS. Proponowana zmiana w rzeczywistości jest pułapką zastawioną na Senat, która nie uspokoi Amerykanów.
Mglista i nieoczekiwana zapowiedź poprawki PiS w Senacie pojawiła się tuż przed głosowaniem nad lex TVN. Poseł stwierdził, że "w pracach nad ustawą została przeoczona".
- Chodzi o to, żeby nadawcy, którzy mają koncesję satelitarną, nie musieli spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego - dodał Marek Suski. Wywód posła był na tyle mglisty, że w kuluarach dziennikarze, posłowie i senatorowie zaczęli się zastanawiać, czy zapowiedź to sygnał, że PiS wycofuje się z przepisów, które są wymierzone w amerykańskich właścicieli TVN.
Chwilę po wystąpieniu Marka Suskiego senator Krzysztof Kwiatkowski stwierdził nawet, że jeżeli "taka poprawka będzie prawdziwa, czyli, że ta ustawa w praktyce ma być martwa i PiS przyznaje się do tego, że cała ta awanturę zrobił o nic, tylko o to, żeby pokazać że potrafi coś przegłosować w Sejmie, łamiąc regulamin Sejmu, to ta poprawka zostanie przyjęta".
Zobacz też: "Lex TVN" w Sejmie. PiS przegrało głosowanie ws. odroczenia posiedzenia
Dokładniejsza analiza słów Suskiego rozwiewa te wątpliwości. Gdyby Senat poparł taką zmianę, przedstawianą w PiS jako ruch kompromisowy, amerykańska firma Discovery mogłaby pozostać właścicielem TVN24, ale byłaby zobligowana do odsprzedaży większościowych udziałów TVN czy TVN7. Wyjątek ma bowiem dotyczyć tylko nadawców satelitarnych.
"Lex TVN". Senatorowie o "tricku" w poprawce
Senacka większość szybko zreflektowała się w tej sprawie. - Jeśli uznamy, że poprawka jest trickiem, który ma omamić senatorów, to odrzucimy w Senacie ustawę medialną - podkreślił wicemarszałek Senatu Michał Kamiński z PSL-UED. Z kolei senator Marcin Bosacki zaznaczył, że podstawowym scenariuszem jest wyrzucenie "lex TVN" do kosza, a większość senacka nie da się nabrać na sztuczki PiS.
- W związku z tym, że nie mamy zaufania do słów posła Suskiego, jej ocena będzie możliwa dopiero po zgłoszeniu - komentuje w rozmowie z WP Krzysztof Kwiatkowski. Senator zauważa, że ewentualne przyjęcie poprawki uniemożliwiłoby izbie wyższej odrzucenie całego projektu. - Uważam, że to może być podstęp, musimy mieć świadomość, że po drugiej stolika mamy szulerów - dodaje polityk.
Sam Marek Suski pytany przez dziennikarzy o szczegóły poprawki stwierdził, że chodzi w niej o to, by nadawcy, którzy mają koncesję i nadają przez satelitę, nie musieli spełnić wymogu, że 51 proc. udziałów musi należeć do firmy z terenu Europejskiego Obszaru Gospodarczego. - Podjęliśmy decyzję o tego typu poluzowaniu. To wyjście naprzeciw inwestorom - powiedział. Dopytywany, dlaczego zmiana nie została zgłoszona już w Sejmie odpowiedział, że "gdzieś zaginęła w drodze". Polityk nie chciał ujawnić, kto jest jej autorem.
"Lex TVN" we wrześniu w Senacie
Senat zajmie się lex TVN w drugim tygodniu września. Posiedzenie zostało zaplanowane na 8 i 9 września, choć jak się dowiadujemy, może zostać wydłużone, by przekazać Sejmowi wniosek wyrzucenia ustawy w ostatnim możliwym terminem. Co ważne, Sejm, by obalić senackie weto, potrzebuje bezwzględnej większości głosów. To oznacza, że liczba głosów oddanych "za" musi być większa niż suma "przeciw" i "wstrzymujących się" i to w obecności co najmniej 230 posłów.
Senatorowie większości podkreślają, że PiS podczas środowych głosowań w Sejmie nie miał tylu szabel, dlatego - jak dodają - zapowiedzianą poprawkę Marka Suskiego traktują jako pułapkę, na którą nie dadzą się nabrać.