Lew Rywin miał mocodawców?
Lew Rywin miał mocodawców - zeznali przed sejmową komisją śledczą przesłuchiwani we wtorek Piotr Niemczycki i Helena Łuczywo z kierownictwa Agory.
Niemczycki - wiceszef Agory - powiedział, że "wydaje mu się", że za Rywinem "stoi określona grupa silnych mocodawców, którzy mają jakąś moc sprawczą". Przypomniał przebieg swoich trzech ubiegłorocznych spotkań z Rywinem:
"Jeżeli ja spotykam człowieka, który najpierw składa mi w sposób bardzo naturalny jakąś propozycję, później jest człowiekiem załamanym, który w żaden sposób nie chce odpowiedzieć na pytanie, kto za nim stoi i mnie prosi, żebym go nie ciągnął za język, a następnie spotykam człowieka, który już zdecydowanie czuje się pewnie, to mam wrażenie, że stoją za nim silni mocodawcy" - powiedział Niemczycki.
Więc jeżeli się pani pyta o moją opinię na ten temat - tak, wydaje mi się, że za panem Rywinem ktoś stoi - odpowiedział Anicie Błochowiak (SLD).
Łuczywo - wiceszefowa "Wyborczej" i Agory - też jest przekonana, że za Rywinem stała "grupa dzierżąca władzę".
Łuczywo mówiła, że propozycja Rywina "wpisuje mi się w historię nowelizacji ustawy o rtv". Wspomniała, że członkowie rządu i przedstawiciele KRRiT mówili, że nowela ma służyć wolności mediów a jednocześnie powstrzymywać rozrost prywatnych koncernów medialnych, gdy tymczasem - według niej - miała na celu wzmocnienie publicznej telewizji kosztem prywatnych mediów i zwiększenie władzy KRRiT nad prywatnymi mediami.
"To jest bardzo niebezpieczna droga. Mam nadzieję, że to był początek tej drogi tylko i tą drogą nie pójdziemy" - stwierdziła.
Zwracała uwagę, że w młodych demokracjach łatwo jest "zamknąć gębę" prywatnym mediom, a władza stosuje do tego wszędzie podobne metody: dawanie koncesje swoim, a nie nieposłusznym, kary finansowe, manipulowanie zakazami koncentracji, surowe kary za oczernianie osób publicznych. "Czy na to się w Polsce zaczęło zanosić?" - pytała i odpowiadała: "Tak, moim zdaniem zaczęło się na to zanosić i na pewno niektóre zapisy projektu nowelizacji do tego właśnie zmierzały i ja właśnie w ten sposób zinterpretowałam ofertę Lwa Rywina".
Niemczycki i Łuczywo uważają, że celem korupcyjnej propozycji Rywina w stosunku do Agory mógł być szantaż. Łuczywo mówiła, że gdyby nie było nagrania korupcyjnej oferty, a Wanda Rapaczyńska albo Adam Michnik zrobili to, "co kilkakrotnie im pan Lew Rywin proponował, czyli zaczęli jakoś rozmawiać, coś mu zapisali, dali mu jakąś karteczkę, jakiś dowód, to wtedy my bylibyśmy zakładnikami grupy dzierżącej władzę, która jak mówił pan Lew Rywin - i ja tu głęboko mu wierzę, akurat tutaj go przysłała - ponieważ wtedy bylibyśmy tymi, którzy zaczęli rozmawiać o korupcji, czyli bardzo łatwo byłoby nas szantażować".
Niemczycki podkreślał, że "jeżeli ktoś daje komuś łapówkę, to staje się jego zakładnikiem (...). Dlatego pojawiła się u nas hipoteza skompromitowania Agory, ponieważ jeżeli ktoś daje komuś łapówkę, to staje się jego zakładnikiem i wtedy my jako Agora, jako gazeta stajemy się całkowicie manipulowalni z tego względu, że ta grupa jest w stanie powiedzieć: ‘No dobrze, my to ujawnimy (...). Wy musicie teraz tak pisać, a nie inaczej’" - powiedział wiceszef Agory.
Pytany przez Zbigniewa Ziobrę (PiS) Niemczycki powiedział, że Lew Rywin jest "na ty" z wieloma politykami SLD.(an)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.