Komentują doniesienia ws. syna Szydło. "Państwo bezprawia"
Polska prokuratura umiędzynarodowiła śledztwo ws. syna byłej premier Beaty Szydło. Dotyczy ono zniesławienia, którego ofiarą miał paść ks. Tymoteusz Szydło, ogłaszając przerwę od kapłaństwa. Teraz w sieci pojawiły się komentarze polityków i dziennikarzy. Padają oskarżenia o nadużycie ze strony prokuratury.
12.07.2023 | aktual.: 12.07.2023 13:38
Dziennikarz Wirtualnej Polski Paweł Figurski opisał międzynarodowe śledztwo ws. zniesławienia ks. Tymoteusza Szydło - syna europosłanki Prawa i Sprawiedliwości oraz byłej premier Beaty Szydło. Chodzi o wpisy sugerujące, że młody duchowny mógł wejść w związek z kobietą, z którą miał spodziewać się dziecka.
Międzynarodowe śledztwo ws. Tymoteusza Szydło
Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo na wniosek prywatny. WP ustaliła, że w ciągu dwóch lat przesłuchano jedynie dwie osoby: Tymoteusza Szydło (jako pokrzywdzonego) oraz Piotra Surmaczyńskiego, który według śledczych miał zamieszczać posty uderzające w młodego duchownego.
Śledztwo umiędzynarodowiono: wystąpiono do władz Stanów Zjednoczonych o uzyskanie pomocy od właściciela Facebooka oraz do władz Wielkiej Brytanii o pomoc w ustaleniu dwóch możliwych świadków. Po publikacji WP w sieci pojawiły się komentarze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Uważam, że syn Beaty Szydło ma prawo do prywatności, ale zatrudnianie do tego PiSprokuratury to przesada" - napisał Radosław Sikorski, europoseł Platformy Obywatelskiej i były minister spraw zagranicznych.
"Skoro zrobili z tego interes społeczny, to chyba oznacza, że teraz każdy ma prawo poznać szczegóły?" - napisała publicystka Kataryna.
"Ta sama prokuratura nie była skłonna wszczynać postępowania w sprawie braku publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez ówczesną premier Beatę Szydło. Państwo bezprawia" - skomentowała wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.
Polityczka zacytowała też wpis prokurator Ewy Wrzosek, która zwróciła uwagę na rozłożenie kosztów w takim postępowaniu. "Dla mniej zorientowanych - zniesławienie jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Aby wszcząć to śledztwo - prokurator musiał objąć czyn ściganiem z urzędu uznając, że przemawia za tym interes publiczny. Ustalenie potencjalnego sprawcy - na koszt podatnika" - napisała prokurator Ewa Wrzosek.
"Lepsza kasta. Zniesławienie i znieważenie są przestępstwami ściganymi z oskarżenia prywatnego" - napisał poseł Lewicy Jan Szopiński.
"Ale pamiętajcie, to 'liberalno-lewackie elity brukselskie' chcą w Europie zamykać usta krytykom jakichś elit czy ideologii! Polska prawica? Nigdy by czegoś takiego nie zrobiła!" - ironizował dziennikarz "Gazety Wyborczej" Jakub Wencel.
Pierwszy raz o synu byłej premier zrobiło się głośno w 2017 r., kiedy przyjął święcenia kapłańskie. Na jego mszy prymicyjnej byli członkowie rządu, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz pierwsza dama.
Dwa lata później pojawiła się informacja o bezterminowym urlopie od kapłaństwa. Sieć zalały plotki. Pojawiły się sugestie, że młody duchowny zawarł związek z kobietą, oraz że ma zostać ojcem. Syn byłej premier otrzymał wsparcie prawne od mec. Macieja Zaborowskiego, który reprezentuje m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i prezesa Orlenu Daniela Obajtka.