Kuriozalne słowa w niemieckiej telewizji. "Wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie to akt desperacji"
Gudrun Engel, korespondentka niemieckiej telewizji publicznej ARD w Waszyngtonie, nazwała środową wizytę ukraińskiego przywódcy w USA "aktem desperacji". Dziennikarka oceniła, że osobista wizyta Wołodymyra Zełeńskiego w Białym Domu niewiele zmieni w obecnym układzie.
Engel oceniła w środę w wieczornym wydaniu jednego z głównych niemieckich dzienników telewizyjnych, że ukraiński prezydent jest "zdesperowany" i wyraźnie zaznaczyła, że ocenia wizytę w Waszyngtonie "krytycznie". Zauważyła, że dotychczasowa forma kontaktu z międzynarodowymi społecznościami i politykami poprzez internetowe wystąpienia widocznie nie wystarczyła, więc Zełenski musiał osobiście pofatygować się do Ameryki, aby prosić o jeszcze większe wsparcie w walce z rosyjskim agresorem.
Niemiecka dziennikarka przypomniała również, że Ukraina już otrzymała największe militarne doposażenie w dziejach USA. Zauważyła, że na tę podróż wpływ mógł mieć wynik wyborów, przeprowadzonych w listopadzie w USA, w których Partia Demokratyczna straciła większość w Kongresie. Może to wpłynąć na ogólną ocenę polityczną amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalsza kontrofensywa Ukrainy. Gen. Różański o celach strategicznych
Szczegóły najnowszej puli pomocowej ogłoszone zostały w środę. Ukraina dostanie między innymi baterię systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Patriot, o którą dawno już prosiła. Według Gudrun Engel, która powołuje się na opinie ekspertów ds. obrony, nie jest to "punkt zwrotny" w konflikcie.
- Dla tej podróży ryzykował Zełenski swoje życie. Tymczasem miała ona prawdopodobnie tylko znaczenie symboliczne i nie zbliżyła świat do końca wojny nawet o metr - powiedziała niemiecka korespondentka.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski