Kuriozalna konferencja Łukasza Mejzy. "Skrajnie obrzydliwa kreatura"
Wiceminister Łukasz Mejza wygłosił w środę oświadczenie w związku z narastającymi wątpliwościami wokół jego działalności biznesowej. Konferencja wywołała wiele komentarzy w sieci. "Branie na litość, teatr, oskarżenie o atak polityczny, historia choroby" - przekazała posłanka KO Katarzyna Lubnauer. "Skrajnie obrzydliwa kreatura. Aż dziwne, że PiS jeszcze go na premiera nie powołał" - dodał z kolei europoseł Marek Belka.
08.12.2021 14:39
W środę zwołano konferencję prasową wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy. Polityk odniósł się na niej do niejasności związanych z prowadzonymi biznesami. Jak informowaliśmy w WP, Mejza przed objęciem funkcji w rządzie miał m.in. handlować maseczkami bez medycznych atestów, a także zarządzać firmą, która oferowała "leczenie nieuleczalnie chorych" poprzez uczestnictwo w terapii uznawanej przed lekarzy za niesprawdzoną i niebezpieczną.
Briefing ograniczył się jednak do wygłoszenia oświadczenia. Polityk nie odpowiedział na żadne pytania dziennikarzy. - Mamy do czynienia przez ostatnie dni z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Atakiem na Zjednoczoną Prawicę i na większość rządową, atakiem bezpardonowym i bez precedensu. Atakiem, w którym przekroczono wszelką granicę - stwierdził Łukasz Mejza.
Słowa te spotkały się z natychmiastową reakcją polityków partii opozycyjnych. "Bezwstyd. Być może największy od 1989 roku" - stwierdziła posłanka KO Barbara Nowacka.
"Morawiecki i Mejza. Duży cwaniak i mały cwaniak. Żebyśmy nie zagubili proporcji" - przekazał Sławomir Nitras.
"'Za moją działalność polityczna płaci moja rodzina' - mówi minister Łukasz Mejza. Szkoda, że tak dużo nie myślał o rodzinach nieuleczalnie chorych dzieci, które za 80 tys. dolarów miały być zdrowe" - dodał Jan Strzeżek, rzecznik koła Porozumienia.
"Branie na litość, teatr, oskarżenie o atak polityczny, historia choroby. Tylko jak to się ma do szkoleń bez uczestników, lewego oświadczenia majątkowego i hasła uleczymy nieuleczalne? Czy Kaczyński się na to nabierze?" - dopytywała w mediach społecznościowych posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
"Mejza. Złote dziecko Kaczyńskiego" - skomentował krótko przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka. "Święty Mejza. Rzygać się chce" - dodał z kolei poseł Lewicy Tomasz Trela.
"Skrajnie obrzydliwa kreatura. Aż dziwne, że PiS jeszcze go na premiera nie powołał" - ironizował europoseł Marek Belka, były premier i szef NBP.
"W PiS musieli chyba uznać, że lepiej, żeby wszyscy zajmowali się Mejzą niż odpowiedzialnością rządu za rekordową umieralność Polek i Polaków. Okropne" - oceniła posłanka KO Agnieszka Pomaska.
Z kolei Paweł Kukiz w rozmowie z WP przyznał, że "konferencja Łukasza Mejzy go nie przekonała". Mejza nie przekonał mnie na tyle, żebym stwierdził, że to "czysty chłopak" i oskarżenia wobec niego mają jednie kontekst polityczny. Nie wycofuję się z wcześniejszych oświadczeń o poważnym problemie przy głosowaniu razem z PiS, jeśli minister nie zrzeknie się funkcji do czasu gruntownego wyjaśnienia sprawy - tłumaczył lider Kukiz'15.
W sprawie zabrał też głos szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Dopytywany na sejmowych korytarzach o sprawę Mejzy odpowiedział, że "życie jest brutalne". - Różni posłowie trafiają do Sejmu - ocenił krótko wicemarszałek Sejmu.