Ktoś bardzo nie lubi Kornelii Wróblewskiej z Nowoczesnej. Jej biuro poselskie wysmarowano odchodami

Nie tylko politykom Prawa i Sprawiedliwości przeciwnicy niszczą biura poselskie. Teraz ofiarą wandali stała się posłanka Nowoczesnej Kornelia Wróblewska. Oburzenia nie kryje Katarzyna Lubnauer. - To czysta agresja - powiedziała w rozmowie z WP.

Kornelia Wróblewska z Nowoczesnej to kolejna ofiara wandali
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Anna Kozińska

Okna biura poselskiego Kornelii Wróblewskiej przy ulicy Ormiańskiej w Zamościu wysmarowano fekaliami. Nie wiadomo, kto za tym stoi.

O sprawie donosi portal roztocze.net. Działacze Nowoczesnej o sprawie dowiedzieli się w sobotę rano. Zawiadomiono dzielnicowego, który sporządził notatkę.

Możliwe, że kogoś zdenerwował brak posłanki w Sejmie, kiedy odbywało się głosowanie nad projektem Ratujmy Kobiety. Co więcej Wróblewska zagłosowała przeciwko projektowi zaostrzającemu prawo aborcyjne.

Posłanka nie zgadza się z dwoma zapisami projektu Ratujmy Kobiety. - Pierwszym jest aborcja na żądanie do 12 tygodnia ciąży, czyli aborcja trzymiesięcznego dziecka. Bo dla mnie to jest już dziecko. Drugi zapis, z którym się nie zgadzam, dotyczy tego, że 15-latki mogą dokonywać aborcji bez wiedzy opiekuna prawnego - podkreśliła.

“Przepraszam wszystkich, których obraziłam i zawiodłam nie wzięciem udziału w głosowaniu w punkcie liberalizującym prawo aborcyjne w Polsce. NIE zagłosowałam przeciwko temu projektowi. Jednocześnie stanęłam w obronie praw kobiet stanowczo odrzucając projekt zaostrzający prawo aborcyjne. Rozumiem, że to za mało. Bardzo mi przykro z tego powodu” - napisała na Facebooku.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy przewodniczącą Nowoczesnej Katarzynę Lubnauer.

- Dla mnie to jest sytuacja oburzająca. Mam wrażenie, ze mamy do czynienia z brutalizacją życia publicznego. Ataki na biura poselskie, ale też wieszanie portretów polityków jako sprzeciw przeciwko nim – zdarzające się po obu stronach sceny politycznej – uważam za przesadę. Podobnie jak linczowanie przez lewicę tych, którzy zagłosowali inaczej w sprawie ustawy aborcyjnej – oceniła w rozmowie z WP.

- Te akty wykraczają poza wszelki dyskurs publiczny. To czysta agresja – dodała.

Nie chciała odnieść się do komentarza posła Tarczyńskiego. - On nie ma zdolności honorowej. Nie będę komentować jego słów.

Czy biuro Posłanki Wróbleskiej zostało zniszczone przez jej brak podczas głosowania w Sejmie nad porojektem Ratujmy kobiety?

- Niezależnie jakie są powody polityczne, taki sposób prowadzenia dyskursu politycznego absolutnie nie powinien mieć miejsca. Wtedy nie ma miejsca na debatę czy jakikolwiek racjonalizm – powiedziała.

- Nawet jeśli nie zgadzam się z jakimś politykiem, reprezentującym zupełnie inną opcję polityczną, to potępiam i nie rozumiem działań, które mają na celu tego typu akty wandalizmu. To nieumiejętne odniesienie się do czyichś poglądów - tłumaczyła.

Lubnauer wspomniała przy tym o komentarzu Beaty Mazurek: „potępiam, ale rozumiem”, w kontekście ataku na działacza Komitetu Obrony Demokracji w Radomiu.

Jednocześnie przewodnicząca Nowoczesnej podkreśliła, że taki sam stosunek ma do ataków na biura PiS.

Opozycja zawiodła?

Podczas głosowania zabrakło 57 posłów, w tym wielu z Nowoczesnej. Klub powołał rzecznika dyscypliny klubowej. Posłowie, którzy nie głosowali nad projektem ustawy Ratujmy Kobiety, dostali kary w wysokości 1000 zł na cel charytatywny i nagany. Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Krzysztof Mieszkowski zawiesili członkostwo w partii.

Trzech posłów Platformy Obywatelskiej - Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak - się wyłamało i zagłosowało inaczej niż koledzy z ugrupowania. Zostali wyrzuceni.

Zobacz też: "Występujecie za mordowaniem, a nie za aborcją". Mocne słowa posłów w Sejmie

Nie pierwszy raz ktoś niszczy biuro poselskie

Przypomnijmy, że w grudniu ofiarami wandali padła trójka posłów PiS - Andrzej Melak, Ewa Tomaszewska i Jarosław Krajewski. Podpalono też drzwi do biura poselskiego Beaty Kempy w Sycowie.

W styczniu zdewastowano biura posłów PiS w Warszawie i Nakle nad Notecią. Zniszczone zostały drzwi biura poselskiego Łukasza Schreibera z PiS oraz europosła Kosmy Złotowskiego. Z kolei w biurze posła PiS Pawła Lisieckiego oraz europosła Zdzisława Krasnodębskiego w Warszawie zamki zaklejono nieznaną substancją.

Źródło: roztocze.net/WP

Wybrane dla Ciebie
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie