Kto mógłby zastąpić Trzaskowskiego w ratuszu? W PO ruszyła giełda nazwisk
Rafał Trzaskowski przekonuje, że nie zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Polski. Pojawiają się jednak spekulacje, że polityk odejdzie ze stołecznego ratusza. Kto mógłby go wówczas zastąpić? W PO ruszyła giełda nazwisk.
Urząd prezydenta Warszawy sprawuje obecnie Rafał Trzaskowski, który ubiega się o reelekcję. Gdy pytano go o to, czy w przyszłości powalczy o fotel prezydenta Polski przekonywał, że "jest zdecydowanie za wcześnie, aby przewidzieć, co stanie się za półtora roku".
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej deklarowali jednak, że polityk zamierza zamienić stołeczny ratusz na Pałac Prezydencki. W związku z tym w formacji "ruszyła giełda nazwisk" osób, które mogłyby zamiast niego zarządzać stolicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Raczej mało prawdopodobne, że Platforma postawi na któregoś z zastępców Trzaskowskiego w ratuszu, choć Michał Olszewski ma silną pozycję w stolicy, ale jest bezpartyjną szarą eminencją. Partia szuka wewnątrz" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik zaznacza, że potencjalnym kandydatem w razie odejścia Trzaskowskiego, mógłby zostać minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
"Kompetencje i wiedzę ma. Zna mechanizmy funkcjonowania miasta. I co ważne, bardzo chciałby zostać prezydentem Warszawy. Pytanie, czy puściłby go Donald Tusk, który potrzebuje zaufanego człowieka do nadzoru służb. Kierwiński jest rozpoznawalny, ale nie popularny. Ma wielu wrogów, również w PO. Jego sukces wyborczy w stolicy stałby pod znakiem zapytania. I jednak w rządzie może być bardziej potrzebny" - podkreślono w publikacji.
Źródła "we wnętrzu PO" wskazują, że pod uwagę brana jest też kandydatura Wioletty Paprockiej-Ślusarskiej, która cieszy się zaufaniem Donalda Tuska. Za czasów Grzegorza Schetyny była ona rzeczniczką prasową MSWiA. Obecnie startuje do Sejmiku Województwa Mazowieckiego i jest zastępcą dyrektora Biura Marketingu Miasta Warszawy.
"Jej akcje w partii rosły przez lata i cieszy się w niej sympatią i zaufaniem, a jako zadaniowiec nigdy nie grała na siebie" - podkreśla "Rzeczpospolita".
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"
