WAŻNE
TERAZ

Afera CPK: minister zawiadamia prokuraturę

Ksiądz pobił ucznia - dyrektor potwierdza to na piśmie

Serwis Naszemiasto.pl ujawnił dokument, który rzuca nowe światło na sprawę rzekomego uderzenia 10-letniej dziewczynki na lekcji religii w Szkole Podstawowej w Czarnej Dąbrówce koło Bytowa (woj. pomorskie).

Sprawcą miał być miejscowy proboszcz. Ten sam, który problemy spowodowane stosowaniem przemocy miał już w 2002 roku. Dowodem jest dokument przekazany nam przez matkę ucznia, który wówczas uczęszczał do piątej klasy.

- Syn był krótko po wstrząśnieniu mózgu. Ksiądz uderzył go wówczas tak mocno, że dziecko aż przewróciło się na ziemię. Katecheta przyznał się do bicia. Ustaliliśmy, że sprawa zostanie zamknięta, gdy zostanie odizolowany od mojego syna. Dyrektor tak uczynił, zmieniając katechetę dla klasy Vb - opowiada kobieta. - Zabezpieczyłam się na ewentualność późniejszej zmiany zeznań. Dyrektor podpisał oświadczenie potwierdzające fakt zaistnienia takiej sytuacji.

Dyrektor Jerzy Brzozowski potwierdza, że 30 września 2002 roku doszło w szkole do incydentu. - Sprawa jest już zamknięta i nie łączę jej z nowymi doniesieniami.

Nowe doniesienia dotyczą uderzenia 10-letniej dziewczynki książką w twarz, a także szarpania za ucho dziewczynki, która była nieobecna na nabożeństwie majowym. Kolejna matka doniosła, że ksiądz odsunął krzesełko spod jej dziecka, przez co malec przewrócił się na podłogę. Po publikacjach Naszegomiasta.pl sprawą zajęło się Kuratorium Oświaty. W piątek w szkole była kontrola - wyniki mają być znane w poniedziałek.

Ksiądz nie przyznaje się do winy, choć początkowo mamie 10-latki rzekomo uderzonej w twarz powiedział, że stało się to przypadkowo. - Bo ma zwyczaj żywiołowej gestykulacji - wyjaśnia kobieta.

W rozmowie z nami proboszcz zaprzeczył. - Rodzice mówią nieprawdę. W ten sposób chcą mnie wyeliminować, bo jako katecheta jestem zbyt wymagający - wyjaśnia.

Dyrektor przeprowadził własne śledztwo. - Rozmawiałem z dziećmi. Kilka osób potwierdza, że dziewczynka została zahaczona książką. Bo to według nich nie było uderzenie, a szturchnięcie - wyjaśnia Jerzy Brzozowski.

Odbyło się też spotkanie księdza z matką. Nie doszło do kompromisu. Naszemiasto.pl próbowało skontaktować się z księdzem w sprawie incydentu sprzed ośmiu lat. Nie odbierał telefonu.

Wybrane dla Ciebie
Groźny wypadek w Małopolsce. Wjechał na tory wprost pod pociąg
Groźny wypadek w Małopolsce. Wjechał na tory wprost pod pociąg
Afera CPK. Minister o pierwszych ustaleniach
Afera CPK. Minister o pierwszych ustaleniach
Ewakuacja ok. 300 osób. Niewybuch przy szkole
Ewakuacja ok. 300 osób. Niewybuch przy szkole
"Hamas obiecał". Witkoff mówi o rozbrojeniu
"Hamas obiecał". Witkoff mówi o rozbrojeniu
Prezydent Polski pojawi się na Marszu Niepodległości? "SOP już przygotowany"
Prezydent Polski pojawi się na Marszu Niepodległości? "SOP już przygotowany"
Ziobro u Orbana. "Obok zaprzańców i sprzedawczyków"
Ziobro u Orbana. "Obok zaprzańców i sprzedawczyków"
Sędzia po pijaku spowodowała kolizję. SN uchylił immunitet
Sędzia po pijaku spowodowała kolizję. SN uchylił immunitet
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Brutalny napad. 18-latek porzucony pod mostem
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Otoczenie prezydenta o sytuacji Ziobry, Musk na drodze do zostania bilionerem [SKRÓT PORANKA]
Donosy wśród Polonii w USA. Boją się deportacji
Donosy wśród Polonii w USA. Boją się deportacji
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Taka będzie pogoda przez najbliższe dni. Prognoza na długi weekend
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac
Ile zarabiają lekarze? Szokujące rozbieżności płac