Ksiądz gwałcił i molestował. Zdjął sutannę, idzie do więzienia
Były ksiądz Krzysztof G. z Chodzieży spędzi 8 lat w więzieniu za molestowanie i gwałcenie ministranta. Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego. Duchowny latami wykorzystywał seksualnie ofiarę.
Co musisz wiedzieć?
- Krzysztof G. został skazany na 8 lat więzienia za molestowanie i gwałcenie ministranta Szymona B. w Chodzieży.
- Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał wyrok sądu rejonowego, który uznał winę byłego duchownego, mimo apelacji obrońcy i prokuratury.
- Oskarżony ma także 10-letni zakaz pracy z małoletnimi oraz musi zapłacić 150 tys. zł nawiązki pokrzywdzonemu.
Proces Krzysztofa G. ruszył przed Sądem Rejonowym w Chodzieży w sierpniu 2021 roku. Z uwagi na charakter sprawy, postępowanie zostało utajnione. Po dwóch latach sąd wydał wyrok, uznając b. księdza za winnego molestowania i gwałcenia Szymona B. Oskarżony został skazany na 8 lat pozbawienia wolności, sąd nałożył na niego 10-letni zakaz pracy z dziećmi.
Ksiądz latami gwałcił i molestował
Szymon B. poznał księdza w 2001 roku. Jego koszmar rozpoczął się, gdy miał 14 lat i został ministrantem. Duchowny, wedle ustaleń, przez lata go wykorzystywał.
W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej bulwersującej sprawie. Sędzia Alina Siatecka podkreśliła, że sąd rejonowy przeprowadził dokładne postępowanie dowodowe, uznając zeznania pokrzywdzonego za wiarygodne. Zeznania te były potwierdzone przez świadków oraz opinię biegłej psycholog. Sąd uznał, że istniał stosunek zależności między oskarżonym a pokrzywdzonym, co miało wpływ na decyzję o utrzymaniu wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ograniczenia sprzedaży alkoholu. "Jest silne lobby alkoholowe"
Sąd uznał, że działania Krzysztofa G. miały wysoki stopień społecznej szkodliwości, były zaplanowane i długotrwałe. Okoliczności obciążające obejmowały także traumatyczne skutki dla pokrzywdzonego. Jako okoliczność łagodzącą sąd wziął pod uwagę uprzednią niekaralność oskarżonego oraz jego przeprosiny wobec ofiary.
Wyrok sądu II instancji jest prawomocny, a na jego ogłoszeniu nie było obecnych ani pokrzywdzonego, ani oskarżonego.