Krzysztof Leski został zamordowany. Wykonano sekcję zwłok dziennikarza
Krzysztof Leski nie żyje. Trwa śledztwo w sprawie jego śmierci, przeprowadzono sekcję zwłok. Teraz prokuratura sprawdza karalność i poczytalność mężczyzny, który przyznał się do zamordowania dziennikarza.
Krzysztof Leski nie żyje - ta informacja wstrząsnęła światem mediów. Dziennikarz został zamordowany. Jak mówi z rozmowie z WP Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przeprowadzono sekcję zwłok.
Na szyi Krzysztofa Leskiego znaleziono ranę ciętą. Według doniesień "Gazety Wyborczej" dziennikarzowi poderżnięto gardło najprawdopodobniej we śnie. - Czekamy na ostateczne wyniki sekcji - komentuje prok. Łapczyński.
Mówi nam, że prokuratura będzie sprawdzać karalność i poczytalność Łukasza B., który został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa i przyznał się do winy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przyjmował leki. - Biegli lekarze psychiatrzy przygotują opinię na temat tego, czy w momencie popełnienia zbrodni mężczyzna był poczytalny. Jeśli chodzi o karalność, mężczyzna jest znany służbom - podkreśla prokurator.
Krzysztof Leski został zamordowany. Kulisy sprawy
Przypomnijmy, że ciało Krzysztofa Leskiego zostało znalezione w jego mieszkaniu na warszawskiej Woli. Małopolska Policja podała szczegóły dotyczące ujawnienia zbrodni.
"Wczoraj (6 stycznia br.) około godz. 9:40 do funkcjonariuszy Oddziału Prewencji Policji pełniących służbę na Rynku Głównym w Krakowie podszedł 34-latek. Mężczyzna oznajmił stróżom prawa, że w sylwestrową noc w wynajmowanym warszawskim mieszkaniu dokonał zabójstwa współlokatora" - czytamy w komunikacie.
Na miejsce pojechały służby. Strażacy wyważyli drzwi. Wewnątrz mieszkania znaleziono zwłoki 60-letniego mężczyzny. "Posiadał widoczne obrażenia świadczące, że padł ofiarą przestępstwa" - dodano.
- Z poczynionych na tym etapie ustaleń wynika, iż zatrzymany i pokrzywdzony znali się od jesieni ubiegłego roku. Poznali się na terenie jednej z placówek medycznych w Warszawie. W ostatnim czasie zatrzymany zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonego - mówił nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przeczytaj również: Krzysztof Leski nie żyje. Ostatni wpis dziennikarza na blogu
34-latek został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa, przewieziono go do Warszawy. We wtorek został doprowadzony do prokuratury. Przyznał się do popełnienia czynu.
Krzysztof Leski zamordowany. Co łączyło go z Łukaszem B.?
- Relacje Krzysztofa i Łukasza były bardzo normalne. Odwiedziłam ich w święta, smażyli kotlety mielone i gotowali ziemniaki. Nie było oznak konfliktu - mówiła WP przyjaciółka Krzysztofa Leskiego. Jest zszokowana tragiczną historią. Chce złożyć zeznania w prokuraturze. Uważa, że w sprawie ważny jest drugi z lokatorów, który nadal przetrzymuje klucze do mieszkania.
Jak ustalił reporter WP Tomasz Molga, przed świętami Bożego Narodzenia Leski wyrzucił z domu jednego z lokatorów. Pozostali tylko Łukasz i Darek.
Krzysztof Leski był dziennikarzem prasowym, telewizyjnym i radiowym. Był związany między innymi z "Gazetą Wyborczą", TVP. Pracował też jako korespondent "The Daily Telegraph" i BBC World Service.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl