Krzysztof Leski nie żyje. Żegnają go koledzy i politycy
Informacja o śmierci Krzysztofa Leskiego wstrząsnęła światem mediów. Wielu dziennikarzy nie może uwierzyć w to, co się stało. Żegnają się z nim w gorących wpisach w sieciach społecznościowych.
07.01.2020 | aktual.: 07.01.2020 17:48
Krzysztof Leski pracę w mediach zaczął w latach 80. - jako publicysta prasy wydawanej przez Niezależne Zrzeszenie Studentów i redaktor naczelny Biuletynu Informacyjnego NZS na Politechnice. Był reporterem Agencji Solidarność, a po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany. Po zwolnieniu dołączył do redakcji „Tygodnika Mazowsze”.
Potem przez kilka lat był reporterem i korespondentem "Gazety Wyborczej", pracował w TVP, radiowej Trójce, był korespondentem "The Daily Telegraph" i BBC World Service. Współpracował też z "Expressem Wieczornym".
"Jestem w szoku - Krzysiek Leski nie żyje. Pracowałem z nim w 'Expressie Wieczornym' i to on wprowadzał mnie w meandry polityki..." - napisał na swoim profilu na Twitterze Hubert Biskupski, wicenaczelny "Super Expressu".
"Byliśmy w nielicznej wówczas grupie dziennikarzy relacjonujących prapoczątki Giełdy Papierów Wartościowych. Wieczny odpoczynek..." - wspomina Piotr Buczek z "Dziennika Gazety Prawnej".
"Krzysiek Leski. Szok" - czytamy na profilu Cezarego Gmyza z TVP.
'Krzysiek Leski - syn legendarnego „Bradla”, dzielny człowiek czasów podziemia, bystry, analityczny, błyskotliwy reporter sejmowy/polityczny przełomu wieków nie żyje. Żegnaj Krzysiu" - napisał Konrad Piasecki.
"Krzysztof Leski.RIP. Życie dało mu strasznie po głowie. Może teraz jest w lepszym świecie" - skomentował śmierć dziennikarza naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis.
"Krzysztof Leski nie żyje. Znany dziennikarz został zamordowany. Poznałem Go w połowie lat 90-tych w Sejmie. Krzysiek był osobą, której nie da się zaszufladkować. Otwarty na innych i zawsze pomocny. Mądry i uczciwy dziennikarz. RIP" - wspomina Tomasz Sekielski.
"Te godziny na sejmowych korytarzach w latach 90., były dzięki Niemu jakieś weselsze. Jako pierwszy używał laptopa na konferencjach. Internetu. Odczytywał depesze przez telefon w tempie karabinu. Był. Szokujące, jak skończyło się Jego życie. RIP, Krzychu" - pisze o zmarłym Wojciech Tumidalski z "Rzeczpospolitej".
Znanego dziennikarza żegnają także politycy. Między inny senator Barbara Zdrojewska, czy europoseł Michal Boni, który na swoim profilu napisał: "Nie żyje Krzysztof Leski. Krzysiu spoczywaj w spokoju. Przeogromny smutek".
Zobacz także: Warszawa. Dziennikarz Krzysztof Leski został zamordowany
"Wbrew wielu szczegółom (porażka opieki nad Mateczką, fatalny szpital) to nie był aż tak zły rok. Odzyskałem wiarę w sens życia będącego czymś więcej niż codzienną wegetacją. Pogodziłem się z rzadkimi znakami życia od dzieci uznając je za dobry znak. Always look at the bright side, isn’t it?" - napisał 31 grudnia 2019 roku w swoim ostatnim wpisie na blogu Krzysztof Leski.