Krzysztof Brejza dla WP: Złapaliśmy PiS za rękę. Kolejne wielkie nagrody!
Poseł PO Krzysztof Brejza opublikował w sieci wykaz "drugich pensji wypłacanych politykom PiS w 2016 roku". - Czekaliśmy na te dane od 4 miesięcy. W końcu premier Morawiecki pękł i je upublicznił - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Brejza.
W środę posłowie Platformy Obywatelskiej (Krzysztof Brejza, Mariusz Witczak i Marcin Kierwiński) weszli do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Domagali się informacji ws. nagród i premii, jakie rząd Prawa i Sprawiedliwości wypłacił parlamentarzystom w 2016 roku.
- Dzięki tej akcji, determinacji i wspólnemu wsparciu, najpierw pękł najwidoczniej minister Paweł Szrot, a potem premier Morawiecki. Dopiero bezpośrednia interwencja przy użyciu legitymacji i mocna rozmowa skłoniły ich do upublicznienia tych danych - mówi.
Zobacz także: Skąd poseł Brejza wyciąga te wszystkie afery na PiS?
"Najlepszy dowód skali zachłanności"
Z dokumentów wynika, że na nagrody przeznaczony został ponad 1 mln złotych.
Według posła PO te kwoty są "szokujące". - Nie chodzi nawet o to, że wypłacali sobie po około 20 tys. złotych. Kiedy zobaczyli, że o sprawie jest cicho i można robić co się chce, w 2017 roku odkręcili korek jeszcze bardziej, a nagrody były już nawet dwa razy wyższe - podkreśla Brejza.
Zdaniem polityka opozycji, gdyby wysokości nagród nie zostały ujawnione teraz, z każdym kolejnym rokiem rosłyby jeszcze szybciej.
- Złapaliśmy ich za rękę. Te pieniądze muszą wrócić i być wpłacone nie do Caritas czy jakiejś innej organizacji, tylko tam, skąd zostały wypłacone... do budżetu - zaznacza w rozmowie z WP Brejza.
PiS odpowiada na zarzuty PO
Zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości, Platforma "odgrzewa sprawę wyjaśnioną i zamkniętą". "Nagrody zostały zwrócone i nikt nie ma w tej sprawie wątpliwości" - skomentował doniesienia posłów opozycji Waldemar Buda (PiS).
Ocenił, że "w samorządach rządzonych przez PO, nagrody były wypłacane w dużo większej skali na osobę, niż miało to miejsce w tych przypadkach nagród, o których mowa".
"Proszę o zaangażowanie w nakłonieniu samorządowców z PO, żeby wskazali wysokość nagród i je zwrócili. Na przykład w Łodzi radni od 2 marca oczekują na odpowiedź" - dodał na Twitterze.
Nagrody trafiły na Caritas
Na początku 2018 roku Brejza ujawnił, że ministrowie w rządzie Beaty Szydło otrzymali w 2017 roku wysokie nagrody - każdy po kilkadziesiąt tysięcy złotych w skali roku. Poseł jest zdania, że nagrody te przyznawano wbrew prawu - bez uzasadnienia, czyniąc z nich dodatkowy element regularnego wynagrodzenia.
Sprzeciw opinii publicznej wobec tak wysokich nagród doprowadził do sytuacji, w której Komitet Polityczny PiS - za aprobatą ministrów - zdecydował, iż do połowy maja przekażą oni środki otrzymane z tytułu nagród na Caritas.