"Dorota, nie, proszę". Chaos w Sejmie. Stanowczy krok Hołowni
Chaos w Sejmie. Politycy próbowali za pośrednictwem wniosków formalnych i wniosków przeciwnych debatować nad rolnictwem. Szymon Hołownia wskazał, że taka debata odbędzie się w trakcie posiedzenia i nie ma potrzeby prowadzić dyskusji w ten sposób. - Chcę powiedzieć, że granice zostały przekroczone. I organizacyjne, i czasowe, i retoryczne - mówił.
Dorota Niedziela z Koalicji Obywatelskiej z mównicy sejmowej zaatakowała Prawo i Sprawiedliwość, że obecnie stają w obronie rolnictwa, choć ci protestowali także za ich rządów. Wniosek przeciwny złożyła Anna Gembicka z PiS, która zwróciła uwagę, np. na spadek liczby trzody chlewnej za rządów PO-PSL.
Hołownia był poirytowany sytuacją, wskazując, że politycy wykorzystują wnioski formalne do debatowania. Niedziela chciała odpowiedzieć Gembickiej. - Nie, Doroto, naprawdę, nie, proszę - powiedział. W tym czasie z ław PiS wznoszono okrzyki "do roboty".
Marszałek pozwolił jednak Niedzieli na 10-sekundową wypowiedź, na co politycy PiS zaczęli znowu krzyczeć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kowalski ostro o Kołodziejczaku. "Zdradził rolników"
"Granice zostały przekroczone"
- Drodzy państwo, chwileczkę, moment. Dopuszczam państwa do głosu. Zamieniacie wnioski formalne w debatę na temat problemów rolnictwa. Wiem, że to jest ważne, ale ta debata odbędzie się podczas posiedzenia Sejmu co najmniej w dwóch punktach - tłumaczył Hołownia.
- Dopuszczam to i toleruję, bo wiem, jak ważny to jest problem, natomiast wszystko ma swoje granice i te granice zostały właśnie przekroczone - mówił.
Podkreślił, że nie zamierza dopuszczać "sprostowań i pseudowniosków przeciwnych". - Chcę powiedzieć, że granice zostały przekroczone. I organizacyjne, i czasowe, i retoryczne - pouczył posłów.
Czytaj więcej: