Krytykował sankcje. Chcą wyjaśnień prorosyjskich działań ministra
Dziennik "Bild" napisał w swoim wydaniu internetowym, że nowy szef niemieckiego ministerstwa obrony powinien wyjaśnić swoje prorosyjskie działania oraz wypowiedzi. W przeszłości Boris Pistorius (SPD) krytykował sankcje przeciw Rosji i przeprowadzał przyjacielskie pogawędki z dyplomatami Putina.
17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 22:30
Zdaniem "Bilda" nowy szef resortu obrony powinien na początku urzędowania szczegółowo wyjaśnić swój stosunek do Rosji.
Dziennik przypomniał, że pod koniec 2016 roku Pistorius uczestniczył w rundzie rozmów z najważniejszymi putinowskimi dyplomatami w Niemczech, gdzie dyskutowano o dalszym rozwoju stosunków niemiecko-rosyjskich.
"Według doniesień prasowych Pistorius promował wtedy partnerstwo pomiędzy niemieckimi i rosyjskimi miastami. Było to niedługo po tym, jak Rosja dokonała inwazji na Krym i rozpoczęła wojnę we wschodniej Ukrainie" - wskazał "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Napięcia między Polską i Niemcami. Chodzi o Ukrainę
Miał "przyjacielsko-krytyczne" podejście do Rosji
Z kolei portal dziennika "Welt" podał, że Boris Pistorius był jednym z polityków SPD, którzy w 2018 roku opowiadali się za "przyjacielsko-krytycznym" podejściem do Rosji.
Jak się okazuje, ich zdaniem unijne sankcje przeciw Rosji szkodziły niemieckiej gospodarce i wzmacniały Putina. Jednak w 2022 r. Pistorius ostro skrytykował rosyjską agresję.
Przypomniano również, że Pistorius był członkiem rozwiązanej już Grupy Przyjaźni Niemiecko-Rosyjskiej Rady Federalnej, której do końca przewodniczyła premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig (SPD). Schwesig wykorzystywała to forum do promowania lepszych relacji z Kremlem pomimo rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Cieszyli się na nominację Pistoriusa
"Bild" podkreślił również, że na nominację nowego ministra obrony bardzo entuzjastycznie zareagowały "dwie wysoce kontrowersyjne osobistości": profesor politologii Johannes Varwick (Uniwersytet w Halle-Wittenberdze) i rosyjski lobbysta Alexander Rahr.
Dodano, że Varwick, który zasłynął jako przeciwnik sprzedaży broni Ukrainie, nazwał mianowanie Pistoriusa "dobrym wyborem" i pochwalił jego "dobrze ustawiony kompas polityczny". Rahr wspomniał o Doris Schroeder-Koepf, byłej żonie byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, która od 2016 roku jest w związku z Pistoriusem. "Znając sympatię Doris do Rosji, można przypuszczać, że Pistorius, w przeciwieństwie do wielu niemieckich polityków, nie czuje nienawiści do Rosji" - stwierdził Rahr.
"Czy Pistorius, jak wielu innych z kręgu dolnosaksońskiej SPD Gerharda Schroedera, również należy do osławionego 'Russian Connection', który zawsze uważał imperium Putina za przyjaciela i biznesowego partnera?" - pyta "Bild".
"Następny z Russian Connection zajmuje miejsce w rządzie federalnym. Boris Pistorius musi teraz jasno zdefiniować nowy początek w polityce wobec Ukrainy i porzucić swoją wcześniejszą otwarcie prokremlowską linię" - skomentował Tilman Kuban (CDU), deputowany do Bundestagu z Dolnej Saksonii.
Minister zmienił ton wypowiedzi
Niemiec dziennik zaznaczył jednak, że po ataku Rosji na Ukrainę Pistorius zmienił ton wypowiedzi. Już 24 lutego 2022 roku wyraźnie skrytykował atak Rosji. - Jestem zszokowany i oszołomiony dramatycznymi wydarzeniami i brutalnymi atakami na Ukrainę ze strony sił zbrojnych dowodzonych przez prezydenta Rosji Władimira Putina - powiedział wówczas Pistorius.
- Ukraina musi wygrać wojnę. Odzyskanie terytoriów okupowanych jest uzasadnione i całkowicie słuszne, musimy je również poprzeć - stwierdził Pistorius latem w programie telewizyjnym "Beisenherz". Ponadto w maju Pistorius ostro skrytykował używanie rosyjskiego symbolu wojennego "Z" i prorosyjskie wiece w Niemczech.
Zdaniem Siergieja Sumlennego, eksperta ds. Europy Wschodniej, wcześniejsze wypowiedzi Pistoriusa wskazują, że "nie do końca rozumiał niebezpieczeństwo ze strony Rosji w tamtym czasie". Pozytywne komentarze ze strony Varwicka i Rahra są "przerażające", jednak zmiana kursu Pistoriusa daje "nadzieję, że jego postawa zmieniła się na lepsze" - stwierdził Sumlenny, były prezes Fundacji Boella w Kijowie.