KRS wybiera nowych sędziów Sądu Najwyższego. Iustitia ujawnia nagrania z dwóch przesłuchań
W KRS trwa procedura opiniowania kandydatur sędziów do Sądu Najwyższego. Posiedzenie Rady jest jawne, można przysłuchiwać się dyskusji jej członków nad poszczególnymi kandydaturami. Przesłuchania kandydatów przez członków zespołu powołanego do ich oceny nie były jednak transmitowane. Jak wyglądały te rozmowy? Możemy przekonać się z nagrań, ujawnionych przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
W Krajowej Radzie Sądownictwa trwa procedura opiniowania kandydatur sędziów do Sądu Najwyższego. Posiedzenie Rady jest jawne, można przysłuchiwać się dyskusji jej członków nad poszczególnymi kandydaturami. Przesłuchania kandydatów przez członków zespołu powołanego do ich oceny nie były jednak transmitowane. Jak wyglądały te rozmowy? Możemy przekonać się z nagrań, ujawnionych przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
Dwóch członków stowarzyszenia, sędziowie Arkadiusz Tomczak i Piotr Gąciarek zgłosili swoje kandydatury do SN. Pierwszy aplikował do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, drugi do Izby Karnej. Obaj nagrali przebieg przesłuchań w KRS. Nagrania te zostały upublicznione na stronie internetowej stowarzyszenia Iustitia.
Sędzia Gąciarek był przesłuchiwany przez zespół we wtorek. Od razu złożył wniosek o ujawnienie przebiegu całości posiedzenia zespołu. Nie został on jednak uwzględniony przez zespół. Dostał jednak zgodę na rejestrowanie przebiegu posiedzenia na dyktafonie.
Po krótkiej prezentacji sędzią Gąciarek stwierdził, że bierze udział w tym konkursie, by doprowadzić "do kontroli legalności tej procedury, tej ustawy i tego, czy ta rada sądownictwa ma prawo w ogóle w tym składzie obradować".
- Zamierzam doprowadzić do kontroli przed niezawisłym Naczelnym Sądem Administracyjnym ustawy o SN, żebyśmy sprawdzili nie w sposób polityczny, ale przed sądem, żebyśmy wszyscy wiedzieli, czy ustawa o Sądzie Najwyższym, na mocy której pojawiły się wolne miejsca, jest zgodna z konstytucją. Czy Krajowa Rada Sądownictwa, wybrana przez Sejm, jest Krajową Radą Sądownictwa, bo są poważne wątpliwości, czy ten organ działa zgodnie z prawem. Po trzecie, czy obwieszczenie prezydenta o wolnych miejscach bez kontrasygnaty prezesa Rady Ministrów jest ważne - wyliczał w trakcie przesłuchania sędzia Gąciarek. Wskazywał, że "ma prawo wiedzieć, czy startując na najwyższy urząd sądowy w Polsce, uczestniczy w legalnym konkursie na podstawie ustawy zgodnej z konstytucją". - Trzeba poddać to kontroli, to jest w interesie nas wszystkich - podkreślił.
Gdy przypomniano mu, że jesli zostanie wybrany, to nie będzie miał możliwości skorzystania z procedury odwoławczej do NSA, odparł: "To wówczas się zastanowię, co robić".
W odniesieniu do zmian w Sądzie Najwyższym podkreślił, że "jest przywiązany do niezależności sądów, do idei trójpodziału władzy i do tego, że politycy nie mogą wysyłać sędziów na wcześniejsze emerytury". - Wyznaję też pogląd, że mamy jednego prezesa Sądu Najwyższego. Nazywa się Małgorzata Gersdorf - podsumował sędzia.
Przesłuchanie trwało łącznie ok. 9 minut. Tu możesz zapoznać się z całym nagraniem.
Zdecydowanie dłuższe okazało się przesłuchanie sędziego Tomczaka. Trwało bowiem ok. 28 minut.
Sędzia Tomczak również zgłosił zastrzeżenia co do legalności konkursu. Pierwsza z nich dotyczyła wyboru części członków KRS "przez polityków, a nie jak stanowi konstytucja sędziów". - Część sędziów została wybrana na miejsce sędziów, których kadencje nie zostały ukończone - podkreślił Tomczak.
- Druga wątpliwość wiążę się z brakiem kontrasygnaty prezesa rady ministrów pod ogłoszeniem prezydenta o ogłoszeniu tego konkursu. Trzecia wątpliwość wynika z sytuacji, że konkurs prowadzony jest w takim tempie, że Poczta Polska nie jest w stanie doręczyć zawiadomień niektórym uczestnikom o terminach posiedzeń. W takiej sytuacji znalazłem się ja i jeszcze kilku kandydatów. Mam pytanie, czy macie państwo wiedzę, ilu kandydatów dowiedziało się o terminie posiedzeń już po ich odbyciu? - kontynuował.
Dlaczego zatem Tomczak wziął udział w konkursie? - Niezależnie od tych wątpliwości, istnieje w naszym porządku prawnym droga sądowej kontroli legalności tego konkursu, czyli odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Być może należy doprowadzić do tego by NSA zbadał legalność konkursu, w którym właśnie uczestniczę - wyjaśniał.
Pytany o niezgodność z konstytucją samego wyboru członków KRS, Tomczak argumentował, że tę kwestię powinien rozstrzygnąć właściwy organ. Pytający o tę kwestię poseł Piotrowicz przytoczył przepisy konstytucji, które, jego zdaniem dowodzą, że szczegóły wyboru sędziów do KRS określa ustawa.
Sędzia Tomczak już może przygotowywać odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego kandydatura nie została zarekomendowana prezydentowi. Decyzja w sprawie sędziego Gąciarka zapadnie w piątek.