KRS wstrzymuje konkurs na sędziów SN. "Nie chcemy się wikłać w politykę"
- Mamy już pomówionych siedmiu członków KRS. Niedługo dowiemy się, że wszyscy mamy powiązania z jakimiś profilami i komunikatorami. Trzeba postawić temu tamę - stwierdził w czwartek sędzia Maciej Nawacki z nowej KRS. I odroczył konkurs na sędziów do 3 izb Sądu Najwyższego.
Wniosek złożył członek Rady Zbigniew Łupina, sędzia Sądu Rejonowego w Biłgoraju. - Wnoszę o odroczenie konkursu w związku z zaistniałą sytuacją, aby nie wikłać KRS w kwestie polityczne - mówił. W tle tej dyskusji pojawiła się także sprawa "farmy trolli" w Ministerstwie Sprawiedliwości, w której kontekście padają również nazwiska członków KRS.
O odroczenie konkursu apelowała wcześniej także I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Tłumaczyła, że Rada powinna zaczekać do czasu orzeczenia TSUE wobec podejrzeń, że organ może nie być niezależny.
O wyniku czwartkowego głosowania zdecydowała jedna osoba. Za odroczeniem zagłosowało ostatecznie ośmiu członków nowej KRS. Siedmiu było przeciw. Oznacza to, że konkurs zostanie przeprowadzony w terminie późniejszym. Sędziowie przekonywali później, że decyzja KRS nie miała związku z apelem prezes Gersdorf.
Zobacz także: Gowin wygrał z minister zakład o wino. „Już wypiliśmy”
"Farma trolli" w Ministerstwie Sprawiedliwości
Głosowanie było poprzedzone blisko trzygodzinną dyskusją dot. "uwikłania" niektórych członków nowej KRS w aferę w resorcie sprawiedliwości. Chodzi przede wszystkim o prezesa gorzowskiego sądu Jarosława Dudzicza, prezesa sądu w Olsztynie Macieja Nawackiego oraz wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Dariusza Drajewicza.
Przypomnijmy: internautka "Emilia" miała organizować i uczestniczyć w hejcie przeciwko sędziom, którzy sprzeciwiali się reformie sądownictwa. W akcji oczerniania mieli brać pośredni udział pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Po ujawnieniu tych informacji do dymisji podał się wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Dodatkowo sędziowie delegowani do resortu sprawiedliwości, którzy mieli za pomocą komunikatora internetowego sterować akcją, decyzją ministra zakończyli swoją misję wcześniej. Więcej o sprawie pisaliśmy TU.
- Nigdy nie byłem uczestnikiem jakiejkolwiek grupy, czy to w ministerstwie czy poza nim, która miałaby się zajmować celowym, zamierzonym hejtem i oczernianiem innych sędziów. Te wszystkie stwierdzenia, które pojawiły się w prasie, to nic innego jak zwykła nieprawda - mówił przed KRS sędzia Nawacki.
- Z panią Emilią nigdy bezpośrednio się nie spotkałem i nigdy nie rozmawiałem z nią twarzą w twarz. Nie zaprzeczam natomiast i nie wykluczam, że być może były jakieś kontakty na zasadzie takiej kurtuazji - zeznał sędzia Dudzicz. Dodał, że zna wszystkich prawników, którzy pojawili się w konwersacji "Kasta" w jednym z komunikatorów internetowych. Po swoim oświadczeniu poprosił KRS o wyłączenie jawności.
Debata przez następną godzinę toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza", RMF