Kreml rzuca oskarżeniami. Rosyjski generał o kolejnym ataku na Morzu Czarnym
Ministerstwo Obrony w Moskwie twierdzi, że Kijów rzekomo zaatakował kremlowską jednostkę, która eskortowała cywilny transport morski na Morzu Czarnym. Rosyjski generał poinformował o szczegółach dot. zdarzenia.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
"Dziś wieczorem (we wtorek - przyp. red.) reżim kijowski podjął kolejną próbę zaatakowania okrętu rosyjskiej marynarki wojennej, który eskortował cywilny transport morski w południowo-zachodniej części Morza Czarnego, za pomocą bezzałogowej łodzi morskiej" - stwierdził generał porucznik Sił Zbrojnych Rosji i rzecznik rosyjskiej armii Igor Konaszenkow cytowany przez kremlowską agencję informacyjną TASS.
Wojskowy podkreślił, że "szybko wykryto i zniszczono ukraińską jednostkę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wtorek doszło też do innego incydentu na Morzu Czarnym. Drony morskie miały uderzyć w rosyjskie okręty patrolowe "Wasilij Bykow" oraz "Siergiej Kotow". Jednostki stacjonowały ok. 340 km na południowy zachód od okupowanego przez Rosjan Sewastopola. Ministerstwo Obrony Rosji twierdzi, że trzy maszyny zostały zniszczone.
Umowa zbożowa
17 lipca Rosja wycofała się z dwóch "lustrzanych" umów, zawartych przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ w lipcu ubiegłego roku. Gwarantowały one bezpieczny transport ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych przez Morze Czarne. Po wymówieniu umowy rosyjskie wojsko zintensyfikowało ostrzał nadbrzeżnych miejscowości na Ukrainie, niszcząc cele cywilne, infrastrukturę portową i zabytki kultury.
Czytaj także:
Źródło: Ukraińska prawda/TASS/PAP