Problemy Korwin-Mikkego. Komornik zablokował mu konto
Janusz Korwin-Mikke przyznał, że komornik zablokował mu konto i zajął znajdujące się na nim środki. Sytuacja ma związek z emeryturą posła i zaległościami wobec ZUS.
02.08.2023 | aktual.: 02.08.2023 14:50
Z oświadczenia majątkowego posła Konfederacji wynikało, że w 2021 roku na koncie miał ponad 100 tys. złotych. W 2022 roku na koncie zrobiło się pusto. Polityk przyznał, że pieniądze zajął mu komornik na wniosek ZUS-u.
W rozmowie z "Super Expressem" Korwin-Mikke przekazał, że przez wiele lat nie płacił składek na ZUS.
Zobacz także
- Przez 10 lat nie brałem emerytury, mimo że mogłem. Po czym ZUS się obudził i zamiast wypłacić mi świadczenie, zażądał ode mnie wpłat składek emerytalnych za te 10 lat. Emeryturę pobieram od dwóch lat. Jak zaczęli mnie golić i ściągać dodatkowe pieniądze, to czym prędzej zacząłem pobierać emeryturę - powiedział w rozmowie z gazetą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z oświadczenia majątkowego Korwin-Mikkego za 2022 r. dowiadujemy się, że ZUS łącznie upomniał się o 80 tys. zł. Z konta pobrano jednak kolejne 83 tys. zł, - ta kwota została przelana na wniosek wierzycielki, byłej współwłaścicielki jednej z nieruchomości.
Komornik zajął także 25 tys. związanych z odsetkami i innymi należnościami.
"Takie zachowanie przejawiają tylko oszuści i złodzieje"
Na łamach "Faktu" sytuację finansową Korwin-Mikkego skomentował Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Polityk nie ukrywał oburzenia. - Takie zachowanie przejawiają tylko oszuści i złodzieje, którzy liczą, że społeczeństwo się na nich jakoś zrzuci, że emerytura będzie płynęła, a oni będą przez całe swoje życie zachowywali się jak zwykli krętacze - skomentował poseł Lewicy.
- Jak to jest, że bogaty pan poseł i były europoseł robi uniki, jeśli chodzi o płacenie danin publicznych, a fryzjerka, emerytka, mechanik samochodowy, czy nauczyciel taki ZUS płaci solidnie co miesiąc? Taki człowiek nie powinien mieć racji bytu w życiu politycznym już na drugi dzień po tym, jak takie informacje wypływają do opinii publicznej. To jest dyskwalifikacja i zwykłe oszustwo - powiedział stanowczo Śmieszek.
Źródło: "Super Express"/"Fakt"