Polska w zasięgu "Oriesznika". Propagandowa mapa i groźby Kremla
Rosyjski dyktator Władimir Putin na spotkaniu z kierownictwem ministerstwa obrony, przemysłu obronnego i szefami wojsk rakietowych ogłosił sukces testu pocisku "Oriesznik", który wczoraj został wystrzelony na ukraińskie miasto Dniepr.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Na spotkaniu z kierownictwem ministerstwa obrony rosyjski dyktator oświadczył, że "Oriesznik" to rzekomo nowy pocisk, stworzony "niedawno", a nie zmodernizowany inny typ pocisku.
- Będziemy kontynuować te testy, także w warunkach bojowych, w zależności od sytuacji i charakteru zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji - powiedział Putin na naradzie.
Według Putina Rosja ma "zapas takich rakiet". Na spotkaniu dyktator ogłosił pełny sukces testu pocisku, który w czwartek został wystrzelony na ukraińskie miasto Dniepr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyktator uważa, że "żaden inny kraj" nie posiada takich systemów jak "Oriesznik", którego "nie przechwyci żaden system obrony powietrznej". Putin przekazał, że "Oriesznik" został oficjalnie wprowadzony do służby wojskowej, a przemysł zbrojeniowy rozpoczął jego masową produkcję. Pociski mają być dostarczane do Wojsk Rakietowych Przeznaczenia Strategicznego.
Według niego pocisk atakuje z prędkością 10 machów, czyli 2-3 km/s.
Obecny na spotkaniu naczelny dowódca Strategicznych Sił Rakietowych Siergiej Karakajew ogłosił, że "Oriesznik" rzekomo "może razić cele w całej Europie". Propagandowy rosyjski kanał Readovka opublikował na Telegramie grafikę przedstawiającą możliwości pocisku.
Rosjanie straszą, że "Oriesznik" wystrzelony z obwodu Królewieckiego dotrze do Warszawy w ciągu 1 minuty i 21 sekund. Do Berlina w 2 minuty 35 sekund, Paryża w 6 minut 52 sekundy, do Londynu - 6 minut 56 sekund.
USA wiedziały o uderzeniu Rosji
Rosja notyfikowała USA na krótko przed wystrzeleniem nowego, "eksperymentalnego" pocisku pośredniego zasięgu (IRBM) na Dniepr - powiedziała w czwartek wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh. Podkreśliła też, że groźby Putina pod adresem USA i innych państw nie odstraszą Ameryki od dalszej pomocy Ukrainie.
- Mogę potwierdzić, że Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk balistyczny pośredniego zasięgu (IRBM) przeciwko Ukrainie. Był to pocisk oparty o konstrukcję pocisku balistycznego o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) RS-26 Rubież - powiedziała Singh podczas czwartkowego briefingu prasowego.
Dodała, że USA zostały notyfikowane przez Rosję za pośrednictwem kanałów redukcji ryzyka nuklearnego na krótko przed wystrzeleniem pocisku, choć odmówiła podania, kiedy to się stało. Jednocześnie potwierdziła, że Waszyngton poinformował Ukrainę i sojuszników o spodziewanym ataku za pomocą eksperymentalnej rakiety typu IRBM. Sabrina Singh wyjaśniła, że rakieta była "eksperymentalna", bo było to jej pierwsze użycie na polu bitwy.