"Oriesznik" leciał tylko 15 minut. Budanow: Rosjanie zupełnie oszaleli
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował, że Rosja użyła rakiety balistycznej Kedr do ataku na Dniepr 21 listopada 2024 r. Rakieta ta, wyposażona w sześć głowic bojowych, została wystrzelona z obwodu astrachańskiego. Czas lotu do celu wyniósł 15 minut.
Według HUR, każda z głowic zawierała sześć subpocisków, a prędkość rakiety na końcowym odcinku trajektorii przekraczała 11 machów.
Szczegóły ataku na Dniepr
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja użyła nowej broni w Ukrainie. Nagranie z momentu ataku na Dniepr
Rakieta została opracowana przez rosyjskie biura konstrukcyjne, głównie w Moskwie, a jej próby miały miejsce w październiku 2023 i czerwcu 2024 r. Wystrzelono ją z poligonu Kapustin Jar, gdzie wcześniej była testowana.
Budanow: Rosjanie już zupełnie oszaleli
Tego samego dnia szef wywiadu Kyryło Budanow powiedział, że rakieta, którą Rosjanie wystrzelili nad Dniepr, ma charakter eksperymentalny. - W Rosji istnieje tylko ograniczona liczba, co najmniej dwa prototypy tej rakiety - powiedział.
Według szefa wywiadu atak był sygnałem, że "Rosjanie już zupełnie oszaleli". - Również "Oriesznik" to nazwa naukowa, w rzeczywistości system nazywa się "Kedr" i jest nośnikiem broni nuklearnej - dodał.
Władze Ukrainy początkowo informowały, że Rosja użyła rakiety międzykontynentalnej (ICBM) zdolnej do przenoszenia ładunków jądrowych. Jednak później USA przekazały, że był to pocisk balistyczny pośredniego zasięgu (IRBM).
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że na 30 minut przed wystrzeleniem rakiety balistycznej średniego zasięgu "Oriesznik" Federacja Rosyjska wysłała do Stanów Zjednoczonych "automatyczne powiadomienie za pośrednictwem Centrum Redukcji Ryzyka Jądrowego". Informację potwierdza Biały Dom.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski