Jamajka po huraganie Melissa. Miasto Black River walczy o przetrwanie
Huragan Melissa spustoszył portowe miasto Black River na Jamajce, zmieniając codzienne życie mieszkańców w walkę o przetrwanie. Brakuje wody i jedzenia, a skala zniszczeń jest przytłaczająca.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Huragan Melissa, jeden z najpotężniejszych w historii Jamajki, spustoszył miasto Black River.
- Gdzie miało to miejsce? W portowym mieście Black River oraz w okolicznych terenach.
- Jakie są skutki? Setki osób pozostają bez dachu nad głową, brakuje podstawowych środków do życia.
Mieszkańcy Black River na Jamajce zmagają się z trudnymi warunkami po przejściu huraganu Melissa. - Straciłem wszystko, wszystkie moje rzeczy. Potrzebujemy jedzenia. Nie mamy co jeść - relacjonuje Jimmy Esson dla BBC. Ulice miasta zalane są błotem, a większość infrastruktury jest zniszczona. Burmistrz Richard Solomon podał, że 90 proc. budynków uległo uszkodzeniom.
Huragan Melissa spustoszył trzy kraje. Nagrania skutków katastrofy
Władze potwierdziły śmierć co najmniej 19 osób na Jamajce i 30 w sąsiednim Haiti. -Niektórzy mieszkańcy przemierzają miasteczko, szukając jedzenia i wody, inni wdzierają się do zniszczonych sklepów - mówi minister informacji Dana Morris Dixon. Szacuje się, że wiele obszarów jest wciąż odciętych od pomocy humanitarnej.
Jakie działania podejmowane są na rzecz ratowania mieszkańców?
Pomoc humanitarna zaczyna docierać do stolicy Kingston, ale drogi są wciąż nieprzejezdne, co utrudnia transport. Ratownik medyczny Michael Tharkurdeen wspomina, że huragan był niezwykle niszczycielski. - Byliśmy na piętrze remizy, cała dolna kondygnacja została zalana - opowiada. Z relacji mieszkańców wynika, że sklepy i apteki były plądrowane, a sytuacja była kontrolowana dopiero po przybyciu wojskowych śmigłowców z pomocą.
W mieście, pomimo ogromnych trudności, panuje teraz cisza po chaosie, gdyż uzbrojeni żołnierze przybyli z pomocą, co przywróciło względny porządek. Chegun Braham, mieszkanka Black River, podsumowuje dramat sytuacji: "Chaos, chaos. Totalny. Nie ma jedzenia. Nie ma wody. Potrzebujemy pomocy".
Black River jest położone zaledwie dwie godziny drogi od Kingston, jednak powrót do normalności będzie wymagał znacznych wysiłków i czasu.
Źródło: RMF FM