"Polskie Malediwy" i dwie kolejki. Prawnicy mają wątpliwości

Władze Krakowa podjęły kontrowersyjną decyzję w sprawie obleganego kąpieliska na Zakrzówku. Mieszkańcy, którzy mają Kartę Krakowską, będą mogli wejść nad wodę omijając kolejkę, w której teraz godzinami stoją wszyscy chętni. Ten podział na lokalsów i turystów sprawił, że o popularnym terenie rekreacyjnym, zwanym "polskimi Malediwami" znów robi się głośno.

Kolejka do krakowskiego kąpieliska Zakrzówek
Kolejka do krakowskiego kąpieliska Zakrzówek
Źródło zdjęć: © PAP | �ukasz G�gulski

Krakowskie kąpielisko na Zakrzówku cieszy się niezwykłą popularnością.Teren jest malowniczy -  błękitno-zielone tafle wody kontrastują z jasnymi ścianami wapiennego kamieniołomu. Przez wiele lat mieszkańcy miasta wykorzystywali ten zbiornik do "dzikich kąpieli", co było bardzo niebezpieczne i przyniosło tragiczne żniwo.

Jednak w 2023 roku miasto urządziło tu wspaniale zorganizowane miejskie kąpielisko. Po tafli zalewu pływa pięć basenów różnej głębokości, a bezpieczeństwa pilnują ratownicy. Nic dziwnego, że do obiektu w weekendy ruszają tłumy.

Dyskryminacja na Zakrzówku? Radni podjęli uchwałę o rozdzieleniu kolejki do obiektu

W ostatnie weekendy przed wejściem do Zakrzówka, a także przed urządzeniami, z których korzystają goście, ustawiały się gigantyczne kolejki. Władze miasta postanowiły rozdzielić korzystających z kąpieliska. Mieszkańcy mają mieć prawo do wejścia z ominięciem kolejki turystów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak donosi "Rzeczpospolita", uchwała Rady Miasta, zgodnie z którą w zbiorowej kolejce nie będą stali ci, którzy mają Kartę Krakowską, czyli są zameldowane w mieście lub płacą w nim podatki, zaniepokoił wojewodę małopolskiego. Ma on wątpliwości, czy zmiana w regulaminie Parku Zakrzówek nie narusza ustawy zasadniczej.

"Już na tym etapie istnieją wątpliwości w zakresie zgodności tejże uchwały z konstytucyjnymi prawami wolności i równości, w tym z zasadami równego dostępu do obiektów publicznych" - alarmuje urząd wojewódzki.

Wojewoda wszczął postępowanie nadzorcze, które ma ustalić, czy uchwała nie stoi w sprzeczności z prawem. Jeśli tak się okaże, będzie ona musiała zostać uznana za nieważną.

Jak podaje "Rzeczpospolita", zdaniem dr. hab. Marcina Górskiego, prof. Uniwersytetu Łódzkiego i kierownika tamtejszej katedry tradycyjnego prawa konstytucyjnego, uchwała nie musi stać w sprzeczności z prawem, jeśli Park Zakrzówek został wyremontowany, a teraz jest utrzymywany ze środków miasta, czyli również z mieszkańców płacących podatki.

- Nie każde zróżnicowanie jest dyskryminacją, lecz takie tylko, które jest arbitralne i nieuzasadnione – uważa ekspert. Profesor precyzuje jednak, że można też spojrzeć na sprawę inaczej - do zasobów Krakowa dokładają się turyści, a więc oni również zyskują prawo do użytkowania obiektu.

Źródło: rp.pl

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (22)