Nazwała UJ "agencją towarzyską". Teraz może objąć stanowisko wicemarszałka województwa małopolskiego

Urynowicz stracił poparcie Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak sprzeciwił się uchwale anty-LGBT, a następnie wystąpił z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Choć głosowanie w sprawie jego odwołania z funkcji wicemarszałka województwa odbędzie się prawdopodobnie dopiero 7 września, to już zaczęło się poszukiwanie następcy. W grze są dwa nazwiska do których radnych Prawa i Sprawiedliwości próbują przekonać czołowi politycy tej partii.

Była premier Beata Szydło namawia lokalnych działaczy do poparcia wicedyrektora szpitala im J. Babińskiego w Krakowie Zbigniewa Starzeca. Z kolei wicemarszałek Ryszard Terlecki lobbuje za małopolską kurator oświaty Barbarą Nowak.

I to właśnie jej kandydatura budzi najwięcej kontrowersji. W czerwcu Barbara Nowak zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie formularza z widocznym logiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. W pierwszym pytaniu należało odpowiedzieć na pytanie o płeć - wśród odpowiedzi można było zaznaczyć: "kobieta", "mężczyzna", "transkobieta", "transmężczyzna", "niebinarna" lub "nie chcę odpowiadać na pytanie".

Sformułowania w tej ankiecie nie przypadły do gustu małopolskiej kurator. "Szok! Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską! Przygotowuje ofertę wg płci kulturowych. Pierwsza polska wyższa uczelnia, z historią od 1364 r. stosuje segregację studentów po neomarksistowsku" - napisała na Twitterze.

Z kolei będąc gościem "Rozmów niedokończonych" na antenie Radia Maryja Barbara Nowak opowiadała co jej zdaniem działo się podczas Strajku Kobiet. - Okazało się, że na ulicy można wrzeszczeć wulgarne słowa, wykonywać wulgarne gesty. Dzieci były częstowane alkoholem i narkotykami, pewne grupy się nimi zainteresowały - mówiła.

 Źródło: Onet.pl