Krakowscy radni chcą ustalić zasady upamiętniania ofiar katastrofy smoleńskiej
Krakowscy radni chcą ustalić jasne zasady upamiętniania ofiar katastrofy smoleńskiej. Z porządku obrad Rady Miasta wycofany został prezydencki projekt uchwały o nadaniu imienia Lecha Kaczyńskiego nowo wybudowanej estakadzie nad Rondem Ofiar Katynia.
25.04.2012 | aktual.: 25.04.2012 17:42
Radni PiS chcieli, by estakada nosiła imię nie tylko Lecha Kaczyńskiego - jak zaproponował prezydent Krakowa Jacek Majchrowski - ale też jego żony Marii. - Estakada nad Rondem Ofiar Katynia to idealne miejsce. Chcemy upamiętnić Lecha i Marię Kaczyńskich - wspaniałe małżeństwo - powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Józef Pilch (PiS).
Przypomniał, że Lech Kaczyński w marcu 2010 r. poprosił krakowskich radnych o zaniechanie procedury przyznawania mu tytułu honorowego obywatela Krakowa. Radni PiS chcieli wówczas uhonorować Lecha Kaczyńskiego za zasługi na rzecz ochrony zabytków, a radni PO uznali tę inicjatywę za działanie wyborcze na rzecz urzędującego prezydenta. - Dzisiejsze wycofanie uchwały dotyczącej upamiętnienia Lecha i Marii Kaczyńskich z porządku obrad, to po prostu złośliwość radnych PO - uważa Pilch.
Radni PO chcieliby, żeby ta sama estakada nosiła imię innej ofiary katastrofy - posła Wiesława Wody, który mieszkał niedaleko, w Toniach. - Są dwa projekty. Doszliśmy do wniosku, że trzeba w Krakowie stworzyć jasne zasady upamiętniania ofiar katastrofy smoleńskiej, żebyśmy nie mieli sytuacji napędzających wojnę polsko-polską - powiedział radny PO Dominik Jaśkowiec. - Z tego powodu nie odrzuciliśmy projektu prezydenta, ale wycofaliśmy go z porządku obrad - dodał.
Rozmowy w sprawie zasad upamiętniania ofiar katastrofy smoleńskiej mają prowadzić szefowie klubów z przewodniczącym Rady Miasta.
Pomysł uhonorowania tragicznie zmarłych prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego poprzez nadanie ich imion ulicom pojawił się po raz pierwszy tuż po katastrofie smoleńskiej, ale w Krakowie obowiązuje moratorium, zgodnie z którym od śmierci osoby, której imieniem ma być nazwana ulica lub plac musi upłynąć co najmniej dwa lata. Część radnych uważa, że w przypadku ofiar katastrofy smoleńskiej okres ten należałoby jeszcze wydłużyć o kolejne dwa-trzy lata, by opadły emocje.
Jest też pomysł, by w Parku im. dra Henryka Jordana w Galerii Wielkich Polaków stanął pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich, na to również potrzebna jest zgoda radnych.