Fałszował dokumenty, zawyżał koszty. Były urzędnik z Krakowa skazany
Potwierdziły się zarzuty wobec Jana T., byłego dyrektora miejskiej spółki z Krakowa. Urzędnik był oskarżony o nieprawidłowości podczas organizacji wizyty papieża Benedykta XVI oraz ustawienie przetargu na remont podziemia Rynku Głównego.
Sąd Okręgowy przychylił się do wcześniejszego wyroku Sądu Rejonowego - Jan T. jest winny zarzucanych mu czynów. Jednocześnie zmniejszył wymiar kary. Skazany ma zakaz pełnienia publicznych funkcji kierowniczych przez 5 lat, ma także zapłacić grzywnę.
Ostateczna decyzja
Były dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji z zasądzonych 26 miesięcy pozbawienia wolności, usłyszał wyrok 2 lat. W więzieniu nie spędzi ani jednego dnia - postanowienie wydano w zawieszeniu na 3 lata. Decyzja sądu jest prawomocna.
Utrzymano także w mocy poprzedni wyrok skazujący wobec 2 współpracowników Jana T. - chodzi o Iwonę K. oraz Andrzeja Z. Zastępcy urzędnika mieli dopuścić się poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Usłyszeli oni karę 19 miesięcy pozbawienia wolności, jednak podobnie jak i ich szef, wyrok wydano w zawieszeniu na 3 lata.
Przyczyny skazania
Krakowscy urzędnicy w dwóch przypadkach mieli dopuścić się nieprawidłowości. Pierwsza z nich dotyczyła organizacji ruchu podczas papieskiej wizyty Benedykta XVI w maju 2006. Początkowo na fakturze widniała kwota 350 tys. złotych. Jednak na polecenie Jana T. faktura miała zostać "skorygowana" na blisko 800 tys. złotych - wynika ze śledztwa prokuratury. Śledczy w podobny sposób ocenili przetarg na remont podziemia Rynku Głównego.
W sprawę zamieszany jest także przedsiębiorca - Stanisław J. Prezes spółki skorzystał na intratnych zamówieniach miasta. Mężczyzna w pierwszej instancji oskarżony był o pomocnictwo w sprawie przekraczania uprawnień przez Jana T. i w poświadczeniu przez niego nieprawdy oraz samodzielne poświadczenie nieprawdy. Wtedy skazano go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 3. Teraz wyrok został zredukowany - mężczyzna ma spędzić w więzieniu rok i osiem miesięcy.
Kim jest T.?
Przez lata działalność Jana T. żywotnie interesowała dziennikarzy. Po raz pierwszy skazano go w 2009 roku za spowodowanie paraliżu komunikacyjnego w mieście. Urzędnik miał wtedy wpłacić 10 tys. złotych zadoścuczynienia. Jednak wyrok uległ zatarciu. W późniejszych latach prokuratura formułowa zarzuty wobec T. Chodziło o korupcję, niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i mobbing kiedy urzędnik był dyrektorem Zarządu Dróg i Komunikacji.
Sprawa T. wróciła w 2015 roku, kiedy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powołał kontrowersyjnego urzędnika na nowe stanowisko. T. objął stery Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jednej z największej spółki należącej do miasta. Majchrowski argumentował wtedy, że T. wygrał oficjalny konkurs na tę posadę. Powoływał się także na opinie prawników, którzy stwierdzili że "dopóki nie zapadł żaden prawomocny wyrok, Jana T. należy traktować jako niewinnego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Love Kraków