Stoi w hangarze, bo zepsuły go dzieci? Afera wokół symulatora lotów SG

Symulator lotów Straży Granicznej za 2,5 mln zł nie ma certyfikatu i stoi w nieodpowiednim miejscu. Według nieoficjalnych informacji Radia Zet, symulator mógł zostać uszkodzony przez dzieci funkcjonariuszy, które miały dostęp do urządzenia. Sprawą zajmuje się CBA.

Afera wokół symulatora lotów Straży Granicznej. Zdj. poglądowe
Afera wokół symulatora lotów Straży Granicznej. Zdj. poglądowe
Źródło zdjęć: © Straż Graniczna
Katarzyna Staszko

Symulator lotów, zakupiony przez Straż Graniczną za 2,5 mln zł, wzbudza kontrowersje. Urządzenie, które miało służyć do ćwiczenia procedur lotu i nawigacji, trafiło do bazy przy Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.

- Urządzenie stanęło w części hangaru służącej za magazyn - potwierdził rzecznik SG w rozmowie z Radiem Zet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czarnek poniżył Zełenskiego? "Z odwagą jest krucho"

Problemy z certyfikacją i lokalizacją

Symulator nie posiada odpowiedniego certyfikatu, co uniemożliwia wpisanie przeprowadzonych na nim ćwiczeń do oficjalnych dokumentów. Dodatkowo miejsce jego umieszczenia budzi wątpliwości. - Pomieszczenie nie spełnia wymogów przeciwpożarowych - zauważył jeden z funkcjonariuszy.

Z powodu braku certyfikacji funkcjonariusze muszą uczestniczyć w drogich szkoleniach zewnętrznych. Koszt dwóch obowiązkowych kursów to ok. 40-50 tys. zł. W miarę jak do służby trafiają kolejne samoloty Turbolet, zapotrzebowanie na szkolenia rośnie.

Według nieoficjalnych informacji Radia Zet, symulator mógł zostać uszkodzony przez dzieci funkcjonariuszy, które miały dostęp do urządzenia. "Podczas jednej z takich wizyt miało dojść do uszkodzenia sprzętu" - czytamy na portalu stacji.

Działania CBA

Rzecznik SG przyznał, że symulator został zakupiony bez certyfikatu ze względu na niższe koszty. Przez jakiś czas urządzenie było uszkodzone, ale jest sprawne.

Zakup symulatora miał na celu poprawę jakości szkoleń, jednak brak certyfikacji i nieodpowiednie warunki przechowywania urządzenia stawiają pod dużym znakiem zapytania efektywność tej inwestycji. Jak przekazuje Radio Zet, zawiadomienie dotyczące ewentualnych nieprawidłowości przy zakupie, umieszczeniu symulatora w pomieszczeniu niespełniającym wymogów oraz sposobu jego użytkowania zostało złożone do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Czytaj też:

Źródło: Radio Zet/WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (34)