Kościół we Włoszech zmierzy się z pedofilią? "Najwięcej księży na świecie"
Według nieoficjalnych statystyk Włochy mają być krajem z największą liczbą ofiar księży pedofilów. Grupa #ItalyChurchToo domaga się, by władze kościelne rozliczyły się z trudną przeszłością.
Rośnie presja wokół Kościoła katolickiego we Włoszech. Wierni domagają się od władz kościelnych szczegółowego rozliczenia się z pedofilii duchownych. Włoski Kościół mógłby być kolejnym na świecie, który ujawnił skalę nadużyć i tuszowania przestępstw seksualnych.
Powstanie niezależne śledztwo?
W tym celu powstała grupa, która zrzesza świeckich i włoskie stowarzyszenie religijne. Domagają się oni przeprowadzenia niezależnego śledztwa, surowszego prawa, a także postawienia winnych księży przed wymiarem sprawiedliwości. Istotne ma być także opracowanie planu prewencji, tak by zapobiegać nadużyciom w przyszłości. Grupa uruchomiła hashtag #ItalyChurchToo. Swoje cele przedstawi 15 lutego podczas wydarzenia online.
- Problem we Włoszech jest ogromny, ale ukryty. Na przykład dwóch księży, którzy udzielało mi ślubu, okazało się pedofilami. Później był przypadek księdza, który zgwałcił mojego syna. To daje trzech księży pedofilów tylko w moim życiu - mówi cytowana przez "The Guardian" Cristina Balestrini.
Włoscy świeccy chcą wziąć przykład z innych krajów. Niezależne raporty na temat skali nadużyć zostały opracowane już przez Kościoły we Francji i Niemczech. Jezuita Hans Zollner, watykański specjalista od nadużyć seksualnych, w ostatnich miesiącach wzywa do zwrócenia uwagi na Włochy. - Potrzebujemy, aby podobne śledztwa zostały przeprowadzone i opublikowane w obiektywny sposób. W ten sposób, również we Włoszech, możemy spojrzeć rzeczywistości w twarz i nie zaprzeczać czemuś, czemu stale się zaprzecza - mówił duchowny w rozmowie z dziennikiem "La Stampa".
Kraj z największą liczbą księży
Włoscy biskupi są podzieleni w tej sprawie. Hierarchowie dyskutują głównie nad tym, czy śledztwo powinno być przeprowadzone przez podmiot zewnętrzny. Szef włoskiego episkopatu, kard. Gualtiero Bassetti opowiedział się za przeprowadzeniem śledztwa, ale wewnętrznego.
Nie ma oficjalnych danych na temat liczby ofiar nadużyć duchownych we Włoszech. Dane zbiera m.in. stowarzyszenie Rete L’ABUSO. W ciągu ostatnich 15 lat odnotowało ono 360 przypadków oskarżenia lub ukarania duchownych za wykorzystanie nieletnich.
Obowiązujący jest traktat między Włochami a Watykanem. Porozumienie oznacza, że większość dochodzeń w sprawie wykorzystania dzieci odbywa się w ramach jurysdykcji Stolicy Apostolskiej. "The Guardian" zauważa, że w przypadku uznania za winnego przez sąd watykański, większość księży jest przenoszonych do innej diecezji, nie zaś karanych więzieniem. Niewielu duchownych trafia też do więzienia.
Dochodzenie we francuskim Kościele wykazało, że przez 70 lat duchowni wykorzystali 216 tysięcy dzieci. Porównując liczbę księży we Francji i we Włoszech, Francesco Zanardi, założyciel Rete L’ABUSO szacuje, że we Włoszech liczba ofiar może być nawet trzykrotnie większa.
- To oczywiste, że Włochy to kraj, w którym te statystyki mogą być gorsze. To jeden z krajów o największej liczbie księży na świecie. Jest również wielu zagranicznych księży oskarżanych o pedofilię, którzy otrzymali schronienie we Włoszech. Potrzebujemy niezależnego dochodzenia. Dochodzenie kościelne może być niewiarygodne - mówił Zanardi, który w wieku 11 lat sam padł ofiarą księdza pedofila.
Źródło: theguardian.com