PolskaKoronawirus w Polsce. Jarosław Kaczyński na zamkniętym cmentarzu. Barbara Nowacka: bez trybu

Koronawirus w Polsce. Jarosław Kaczyński na zamkniętym cmentarzu. Barbara Nowacka: bez trybu

Prezes PiS pojawił się na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, aby odwiedzić grób matki. Problem w tym, że nekropolia jest nieczynna dla odwiedzających. - Jeden człowiek mógł - zwraca uwagę posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Koronawirus w Polsce. Jarosław Kaczyński na zamkniętym cmentarzu. Barbara Nowacka: bez trybu
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk

Jarosław Kaczyński pojawił się w piątek na grobie swojej matki, która spoczywa na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Problem w tym, że nekropolia jest zamknięta. Z powodu epidemii koronawirusa zakaz 2 kwietnia wprowadziła Archidiecezja Warszawska. Rozporządzenie obowiązuje do 11 kwietnia. Prezesa PiS jednak wpuszczono. Dodatkowo osoby towarzyszące politykowi nie zachowywały bezpiecznej odległości.

To kolejna sytuacja, w której Jarosław Kaczyński jest krytykowany. "Kilka dni temu nie mogłam być na grobie mamy w rocznicę jej śmierci. To bolesne, ale rozumiem, że zakazy są dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. To oburzające, że władza sama je łamie, pokazując że są lepsi i gorsi obywatele. Lepsi robią co chcą, gorsi są karani" - skomentowała kandydatka w wyborach prezydenckich 2020 Małgorzata Kidawa-Błońska.

Zobacz: Koronawirus w Polsce. Jarosław Kaczyński odwiedził grób matki na Cmentarzu Powązkowskim

Głos zabrała też Barbara Nowacka, która w katastrofie smoleńskiej straciła matkę. "Nie mogłam pójść na ten sam cmentarz na grób matki w piątek, w 10. rocznicę jej śmierci. Podobnie jak Małgorzata Kidawa-Błońska kilka dni temu w rocznicę śmierci swojej mamy. Jak tysiące innych ludzi. Jeden człowiek mógł. Bez rocznicy. Bez trybu" - napisała w mediach społecznościowych posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Słowa "bez trybu" najprawdopodobniej odnoszą się do sytuacji z lipca 2017. Podczas nocnego posiedzenia w Sejmie czytany był projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Skrytykował go Borys Budka, który powiedział do prezesa PiS, że "dopóki był śp. Lech Kaczyński, nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości". Wówczas zareagował Jarosław Kaczyński, który wszedł na mównicę "bez żadnego trybu" i powiedział "słynne" słowa o "zdradzieckich mordach".

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1537)