Koronawirus w Polsce i miliardy dla TVP. Kluczowe tematy okiem lidera opozycji. Borys Budka dla WP: "Opozycja zdała test"

Koronawirus w Polsce i miliardy dla TVP. Kluczowe tematy okiem lidera opozycji. Borys Budka dla WP: "Opozycja zdała test"

Koronawirus w Polsce i miliardy dla TVP. Kluczowe tematy okiem lidera opozycji. Borys Budka dla WP: "Opozycja zdała test"
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR MOLECKI
Michał Wróblewski
13.03.2020 12:17, aktualizacja: 13.03.2020 13:21

– Rząd mógłby znaleźć dodatkowe pieniądze na walkę z epidemią koronawirusa, gdyby prezydent zawetował ustawę o 2 mld zł na media publiczne – przekonuje w rozmowie z Michałem Wróblewskim przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

Wirtualna Polska: Rozmawiacie z rządzącymi – w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podczas formuły obrad z przedstawicielami klubów sejmowych. Jesteście zadowoleni z uzyskiwanych informacji?

Borys Budka, szef PO, były minister sprawiedliwości: Nadal nie uzyskujemy odpowiedzi na kluczowe pytanie: czy istnieje jakiś kompleksowy plan rządu na walkę z koronawirusem. My przedstawiamy wciąż aktualne postulaty. Mówimy o zwiększeniu intensyfikacji przeprowadzania testów wśród osób, które mogą być zarażone. Ważne, żeby bardzo szybko zdiagnozować osoby chore i je odseparować, by następnie je leczyć.

Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni - wszyscy zwracają uwagę, że szpitale nie są doposażone w podstawowe rzeczy, środki higieny osobistej. Środki dezynfekujące, maseczki, rękawiczki... Personel medyczny sam nie może ulec zarażeniu. I trzecia kwestia: doposażenie szpitali w sprzęt ratujący życie. Przede wszystkim respiratory. To jest wielkie wyzwanie.

Na posiedzeniu RBN nie uzyskaliście – jako opozycja – satysfakcjonujących was informacji?

Spotkanie tak naprawdę niczego nowego nie wniosło. Rząd i prezydent mówili o tym, o czym wszyscy wiemy z mediów.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski – powszechnie chwalony, nawet przez opozycję – sprawdza się w swojej roli pana zdaniem?

Bardzo ważna jest odpowiednia komunikacja. Jeśli o tym mówimy, to minister Szumowski ma wielkie szczęście, że jest fachowcem w swojej dziedzinie, profesorem nauk medycznych, potrafi w sposób jasny i przejrzysty pewne rzeczy wytłumaczyć. Jako jeden z nielicznych polityków PiS potrafi powiedzieć rzeczy, które są trudne, zwłaszcza, jeśli przepowiada, że epidemia będzie się rozprzestrzeniać.

Powtórzyłby pan słowa kandydatki PO na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która sugerowała niedawno, że rząd może coś ukrywać ws. koronawirusa w Polsce? Pani marszałek była powszechnie krytykowana za swój wpis na Twitterze.

Chodzi o to, żeby Polacy mieli dostęp do rzetelnej informacji. Jeśli to Senat był zmuszony wzywać rządzących do udzielania informacji, to widoczne było coś na rzeczy. Ważne, byśmy podejmowali racjonalne, skuteczne decyzje. Jako odpowiedzialna opozycja przyjęliśmy działanie specustawy. Zainicjowaliśmy to, o czym rząd wcześniej nie chciał słyszeć. Zdaliśmy test na odpowiedzialność.

Kampania przenosi się do mediów. Małgorzata Kidawa-Błońska jest gotowa na debatę telewizyjną jeden na jeden z prezydentem Andrzejem Dudą?

Nie tylko jest gotowa, ale taką debatę wygra. Jestem o tym przekonany.

Podziały partyjne powinny – jak chce kandydat na prezydenta Lewicy Robert Biedroń – zejść na dalszy plan w obliczu epidemii?

Odpowiedzialna i merytoryczna opozycja zachowuje się w sposób racjonalny. Sam marszałek Tomasz Grodzki chciał jako pierwszy pełnej informacji od rządzących na temat koronawirusa na posiedzeniu Senatu. Rządzący odmówili.

Skoro już pan wspomniał pana prof. Grodzkiego – powinien był on jechać do Włoch na narty? Do kraju, w którym koronawirus zbiera śmiertelne żniwo?

Pan marszałek sprawdził, że w miejscu, w które jedzie, w promieniu 30 km od tego miejsca, nie było żadnych informacji na temat koronawirusa. A po powrocie się przebadał. Marszałek Senatu jest lekarzem, jest osobą odpowiedzialną. Ważne jest, żebyśmy wyciągali wnioski z tego, co można poprawić w funkcjonowaniu państwa. Chciałbym, żeby każdy Polak i Polka mogli zbadać się tak, jak mógł to zrobić marszałek Grodzki.

Wybory prezydenckie powinny zostać przesunięte? W wyniku wprowadzenia przez rządzących stanu nadzwyczajnego?

Najważniejsze jest zdrowie Polek i Polaków. By nie doszło do gwałtownego rozprzestrzenienia się przypadków zachorowań na koronawirusa. Ale dziś nie wygląda na to, by były przesłanki do wprowadzenia stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej. Nie chcemy paniki. Natomiast musimy być oczywiście przygotowani na wszystko. Najważniejsze jest zapobieganie epidemii. Najsmutniejsze zaś jest to, że ogromne pieniądze – 2 mld zł decyzją prezydenta wydane przez władzę na tzw. media publiczne – mogły być przeznaczone na walkę z epidemią i pomoc chorym.

Jak pan skomentuje ujawnione przez WP informacje o ultimatum prezydenta postawionym Radzie Mediów Narodowych i powrocie byłego już prezesa TVP Jacka Kurskiego w roli doradcy Zarządu telewizji publicznej?

Prezydent Andrzej Duda został upokorzony przez Jacka Kurskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Nikt tak nie upokorzył głowy państwa, jak jego własne środowisko polityczne.

Jak to się – pana zdaniem – odbije na wizerunku prezydenta?

Andrzej Duda został potraktowany wyjątkowo przedmiotowo przez Jarosława Kaczyńskiego. Przecież nic nie dzieje się w obozie władzy bez wiedzy i zgody prezesa PiS. To pokazuje prawdziwy stosunek Kaczyńskiego do głowy państwa. Każdy, kto twierdzi, że to opozycja nie szanuje prezydenta, powinien przeanalizować ostatnie dni i wasze teksty w tej sprawie. Według mnie było to po prostu upokorzenie. Duda, która żądał głowy Jacka Kurskiego, zapomniał, że Jarosław Kaczyński nie traktuje go w sposób partnerski, na równych zasadach. Pokazał, gdzie jest jego miejsce. PiS nie szanuje własnego prezydenta.

Ale przecież prezydent osiągnął to, co chciał, ultimatum się zrealizowało: Jacek Kurski przestał być prezesem TVP, w zamian za co prezydent podpisał ustawę o pomocy mediom publicznym.

Ostatnie ruchy kadrowe w TVP pokazały, że Andrzej Duda nie ma wpływu na nic, co dzieje się w telewizji. Nawet, jeśli mu się tak wydawało.

Rozmawiał Michał Wróblewski

Jacek Kurski odwołany z funkcji prezesa TVP, wraca jako doradca Zarządu

Pięć dni po ujawnieniu przez Wirtualną Polskę ultimatum prezydenta (podpis pod uchwaloną przez PiS ustawą o przeznaczeniu 1,95 mld zł na media publiczne w zamian za odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP) – wola Andrzeja Dudy się wypełniła. Mimo sprzeciwu Jarosława Kaczyńskiego.

Cztery dni po tym prezydent otrzymał cios od Kaczyńskiego i Kurskiego: przedstawicielka głowy państwa w Zarządzie TVP Marzena Paczuska została zawieszona (na wniosek... m.in. Jacka Kurskiego), a sam Jacek Kurski – znów jak ujawniliśmy jako pierwsi – wrócił na szczyt TVP jako doradca Zarządu. Z pełną kontrolą nad Telewizyjną Agencją Informacyjną (nadzór nad TVP Info i "Wiadomościami"). P.o. prezesa TVP został przyjaciel Jacka Kurskiego i braci Kaczyńskich Maciej Łopiński.

Wirtualna Polska ujawnia "ultimatum Dudy"

Przypomnijmy: na początku marca Wirtualna Polska ujawniła i opisała w serii tekstów kulisy sporu między prezydentem, liderem PiS i prezesem TVP. Wojna na szczycie rozgrzała obóz rządzący i całą scenę polityczną.

Duda – jak ujawniliśmy – domagał się odwołania przez Radę Mediów Narodowych szefa telewizji publicznej Jacka Kurskiego (tym żądaniom sprzeciwiał się prezes PiS). Prezydent postawił ultimatum: podpisanie ustawy o 1,95 mld zł na media publiczne w zamian za odejście Kurskiego z funkcji prezesa TVP.

Prezes PiS na "ultimatum Dudy" się nie zgodził. Powiedział mu to wprost podczas nerwowej i krótkiej rozmowy we wtorek 3 marca – dobę po naszej pierwszej publikacji. Oczekiwania lidera PiS były jasne: Duda ma podpisać ustawę i już. Prezydent na takie stawianie sprawy się nie zgodził. Kaczyński był wściekły. Kurski w końcu został zmuszony do odejścia przez prezydenta i Radę Mediów Narodowych z funkcji prezesa TVP, a Duda w zamian za to podpisał w piątek 6 marca ustawę dofinansowującą media publiczne.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1655)
Zobacz także